piątek, 28 grudnia 2012

Liam

    Dzisiaj miał być koncert 1D. Jesteś dziewczyną Liama. Chłopaki wymyślili ,że my(ty, Eleanor, Perrie) mamy z nimi zaśpiewać  Ty byłaś zawodowo piosenkarką. Kochałaś to ,a przy tym nieźle na tym zarabiałaś. Perrie również. Gorzej było z Elką. Ona studiowała a w wolnym czasie dorabiała w sklepie rozkładając towar. Z muzyką nie miała nic wspólnego. Wraz z Pez postanowiłyśmy trochę z nią poćwiczyć różne dźwięki . Od małego grałaś na pianinie więc nie było ci trudno wymyślać melodyjki. Palce same ci szły po klawiszach  dając przy tym ciekawe dźwięki.
t.i-El zagram ci kilka dźwięków ,a ty je powtórzysz. Ok ?-skinęła głową zgadzając się.
pianino - do ,re,mi,fa,sol,la,si,do- zagrałaś.Eleanor powtórzyła ,ale niestety śpiewać to ona nie umiała. Okropnie fałszowała.
P- Yyy... dobra może inaczej. Pojedziemy do studia i nagramy twoje solo. Nikt się nie skapnie.
E-Macie pewność ,że nikt tego nie zauważy?
t.i- A myślisz ,że my w zimę na żywca śpiewamy? Już byśmy wszyscy raka krtani dostali-odpowiedziałaś śmiejąc się.
E- No nich będzie. Chcę mieć to już za sobą-westchnęła.
                                                                           *STUDIO*
t.i i Pez- Hej Matt! 
M-Hej!-odkrzyknął otyły chłopak w czerwonej bluzce i szarych dresach.
t.i- Tak jak już mówiłam, przyszłyśmy nagrać naszą przyjaciółkę Eleanor-wskazałaś głową na dziewczynę.
M- Aha, ok zapraszam do pokoju za szybą- dziewczyna poszła w skazane miejsce ,a my wszyscy założyliśmy słuchawki ,żeby słyszeć Elkę. Zaczęła śpiewać . Nasz ,,zespół" miał zaprezentować piosenkę ,,More Than This". 
And then I see you on the street
In his arms I get weak
My body fails, I'm on my knees
Praying
t.i- eee...ładnie poszło- pocieszyłaś ,,piosenkarkę".
M- No to za 2 godzinki u mnie ,proszę byc po płytę z nagraniem. Będę musiał co nieco poprzerabiać- podrapał się po głowie chłopak.
P-OK ,będziemy- uśmiechnęłyśmy się wszystkie i wyszłyśmy.
                                                                              ... 
t.i- Dobra ja dzwonie do mojego miśka- wykręciłaś nr. Dad'iego.
Liam- Hej kochanie. Jak poszło?
t.i- Wszystko ok. Za 2 godzinki odbieramy nagranie.
L- A teraz jesteś wolna?- zapytał z łobuzerskim tonem głosu.
t.i-Tak , a sugerujesz coś?-zapytałaś przygryzając wargę.
L-A co byś powiedziała na pobycie sam na sam u mnie?- wiedziałaś co się święci.
t.i- Oki. Za ile mam u ciebie być?
L- Możesz już jechać! Nie mogę się doczekać!-  powiedział podekscytowany.
t.i-Będę zaraz. Kocham cię! Do zobaczenia -rozłączyłaś się.
t.i- Dziewczyny ja jadę do Liama. Wy róbcie co chcecie- powiedziałaś i wsiadłaś do samochodu, wiadomo w jakim celu.
                                                                            *DOM LIAMA*  
L-Hej słońce!- krzyknął gdy ty wysiadałaś z auta i podbiegł do ciebie by cię przytulic.  
t.i-Hej!- pocałowałaś go.
L- Chodź ,przygotowałem obiad- złapał cię za rękę i pociągnął w stronę willi. Weszliście do posiadłości. Zdjęłaś buty i płaszcz. Poszłaś do jadalni. Na stole leżał kurczak, ziemniaki ,sałatka grecka i sok.
t.i- O kochany jesteś!-dałaś mu soczystego buziaka.
L- Dla ciebie wszystko- posłał ci zalotny uśmiech.

      Zasiedliście do stołu. Przy posiłku dożo się śmialiście i rozmawialiście między sobą. Następnie poszliście oglądać jakiś horror. Nigdy się nie bałaś, ale ten był wyjątkowo straszny. Teraz była scena gdy po odebraniu przez dziewczynę telefonu ,jej były chłopak ja zastrzelił. Akurat zadzwonił twój tel. Popatrzyłaś się na Liama. Było widać ,że też się wystraszył. Ale dzwoniła Elka.
t.i- Hallo?-powiedziałaś przestraszonym głosem i rozejrzałaś się po pokoju.
E-Dziewczyno gdzie ty z Liamem jesteście? Za 30 min mamy koncert ,a was niema! Już szybko na halę mi jechać - słychac było ,że jest wkurzona.
t.i- O Jezu!Która godzina? Już 3pm?! Zaraz będziemy!- i się rozłączyłaś.
t.i- Misiek, za pól godziny mamy koncert! Zapomnieliśmy!- szybko się zerwaliście i pojechaliście pędem do miejsca koncertu. Tam styliści was przygotowali do występu.
                                                                            ...
I’m broken, do you hear me?
I’m blinded, ‘cause you are everything I see
I’m dancing, alone
I’m praying
That your heart will just turn around
And as I walk up to your door
My head turns to face the floor
Cause I can’t look you in the eyes and say.-całą solówkę trzymaliście się za ręce. Po skończeniu utworu publicznośc oszalała. Po El'owym duecie z Lou nikt się nie domyślił ,że była  wcześniej nagrywana. Później wróciliście o domów , a ty z Liaśkiem spędziliście upojną noc.


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------Taki długi po długiej przerwie:)

niedziela, 25 listopada 2012

Podziękowania

Jej jestem z was dumna!!! Mój blog od sierpnia ma już 2693 wyświetleń!!! Hehe znajduje się w nich nawet moja ulubiona liczna 69<3 xD . Jestem naprawdę wam bardzo wdzięczna.

Przepraszam was za to ,że się mało udzielam ,ale teraz jako przewodnicząca szkoły mam strasznie dużo obowiązków+ jeszcze nauka i dodatkowe śpiewanie ,keyboard i angielski. I wymyśliłam ,żebyście wysyłały/wysyłali mi swoje imaginy na oto tego e-maila : iga400.pl@gmail.com będę wam bardzo wdzięczna. Mogę też zrobić konkurs na najlepszy imagin. Będzie on polegał na tym ,że przyślecie mi swój imagin a ja go opublikuje. Jeżeli będą komentarze to ten co najwięcej ich zbierze wygra i dostanie opowiadanie z dedykiem. Oczywiście ja wam tylko proponuje. Swoje cenne dla mnie zdanie wyślijcie w komentarzach.
Kocham was bardzo !!!!

niedziela, 21 października 2012

Imagin z Louisem

    Gala VMA. Byłaś na niej ,ponieważ byłaś nominowana. Ubrana w krótką ,zieloną sukienkę z długimi rękawami. Włosy miałaś w części lokowane a w części proste. No nogach ubrałaś czarne wysokie obcasy. Makijaż delikatny, ale zmysłowy. Musiałaś wręczyć nagrodę za najlepszy zespół.
-Nominowani do najlepszego zespołu roku to (od razu mówię ,że wszystko zmyśliłam .bo nie miałam pomysłu)- zaczęłaś-
-The Wanted,
One Direction,
-The Scence,
-LMFAO.
-Wyniki są jednoznaczne. Jak myślicie kto wygra?- teraz większość wykrzyknęła 1D, a ty się lekko uśmiechnęłaś.
-No i macie rację! Zapraszam na scenę One Direction jako najlepszy zespół roku!- cały boysband wchodzi niedowierzaniem na scenę i skaczą jak na trampolinie. Głos zabrał Liam.
-Jesteśmy bardzo zszokowani tą nagrodą, a zarazem najszczęśliwszymi nastolatkami na Ziemi!
-Gratuluję wam wygranej!-powiedziałaś i każdego z nich przytuliłaś . Przy Louisie się lekko zarumieniłaś... Przy rozdaniu nagród w przerwach występowały różne gwiazdy w tym teraz była Twoja kolej. Zaczęłaś śpiewać swój największy przebój. Wszyscy fani krzyczeli w czym Ci to trochę przeszkadzało... Dałaś radę. Po występie mogłaś wrócić do domu ,ponieważ Ty zamykałaś galę. Jak wszyscy musiałaś iść za kulisy się przebrać. Za kulisami miałaś swoją przebieralnię na przeciwko przebieralni chłopców z 1D. Gdy szłaś do swojej kabiny przez nieuwagę zderzyłaś się z jakimś dość wysokiego bruneta.
-Ojj... przepraszam nic Ci nie jest ?- poprawiłaś się i zobaczyłaś, że tym chłopakiem jest nie kto inny niż Louis Tomlinson. 
-Nie to ja jestem ślepy i nie zauważyłem Ciebie- powiedział lekko zarumieniony.-Niesamowicie śpiewasz.
-Nie nic nie szkodzi. A  śpiewam moim zdaniem normalnie, ale kocham to robić więc...- strasznie się stremowałaś .bo od zawsze podobał Ci się Louis. 
-Śpiewasz MEGA! Już kupiłam twoje 2 płyty i czekam na 3 :). Co byś powiedziała na mały spacerek?- rzucił propozycję.
-Pracuję nad 3. Na spacer super ,ale daj mi 10  min, chyba w takiej kreacji nie pójdę- odparłaś śmiejąc się.
-We wszystkim Ci pięknie-  szybko odpowiedział. Ciebie było tylko stać na krótkie ,,Dziękuję" i zarumieniona znikłaś z punktu widzenia chłopaka w celu wyszykowania się na wyjście.
Ubrałaś czarny beret na ,,końcówkę" głowy, szare obcisłe rurki i w tym samym kolorze Martensy i bokserkę. W takich kolorach wyglądasz bardzo sexy.
-Wow! Nie wiedziałem ,że w czarni może być komuś tak dobrze- powiedział z wielkim bananem na twarzy i tymi swoimi wielkimi ,niebiesko oceanicznymi paczałkami skierowanymi na mnie.
-Nie przesadzaj. Lubie te 2 kolory:) Dobra to gdzie idziemy?
-Do parku?- zaproponował, skinęłaś głową na ,,Tak" . Wystawił dłoń w twoją stronę ,a ty ją złapałaś i splotliście wasze palce. Miałaś motylki w brzuchu na samą myśl ,że idziesz właśnie z Louisem Taomlinsonem , chłopakiem twoich marzeń chciało ci się skakać ze szczęścia.
-Jak tam emocje po gali?- zaczęłaś rozmowę.
-Super!!! A właśnie mieliśmy z chłopakami to oblać , pójdziesz z nami. W końcu ty   też masz co święowac- pocałował cię w policzek, a ty ponownie strzeliłaś buraka. Gdy on to zobaczył szeroko się uśmiechnął.
- Ok. Tylko pójdę się przebrać.
-To ja pójdę Cię odprowadzić, pojadę się przebrać i wrócę po Ciebie .
-Nie rób sobie kłopotu.
-Nie!-krzyknął aż ty wlepiłaś w niego swoje oczy aż ten zrobił się cały czerwony.-Yyy... raczej jak chcesz twój wybór.
-Ok ... pójdzie jak ty wymyśliłeś.
-No to ja za 30 min będę.
-Ok pa!-pocałowałaś go w policzek.

Postanowiłaś ubrać się w czerwoną sukienkę z wąską górą ,a szerokim dołem. Na nogi założyłaś czarne szpilki. Tego samego koloru wzięłaś kolczyki , bransoletki i wisiorek. Wyglądałaś obłędnie. Za 5 min miał przyjechać Lou ,więc szybko pomalowałaś usta i zrobiłaś kreski eyelaynerem. Zeszłaś na dół i od razu usłyszałaś pukanie do drzwi. Otworzyłaś drzwi i ujrzałaś marchewę.
-Wow!-tylko na tyle było go stać.
-Dzięki- uśmiechnęłaś się a on to odwzajemnił.
-Mogę Panią prosić? -powiedział szarmanckim akcentem i wyciągnął dłoń w twoją stronę.
-Ależ oczywiście - złączyliście ręce i weszliście do samochodu.
                                                               * w klubie*
Wszyscy świetnie się bawiliście. Wypiłaś tylko 1 drinka ,ponieważ miałaś złe wspomnienia z imprezami na ,których piłaś (działy się rzeczy których nie pamiętałaś). Chłopaki tez dużo nie pili , ale napewno więcej od Ciebie. Wszyscy byli zdziwieni ,ze tak się dobrze bawisz na co ty się tylko uśmiechałaś... Zaczęłaś tańczyc z każdym z chłopaków oprócz Lou i z kilkoma nieznajomymi....
Usiadłaś koło baru , bo musiałaś trochę odpocząć po czym barman poprosił cię o autograf . Spełniłaś jego prośbę. Wyszłaś z klubu w poszukiwani Louisa. Zobaczyłaś go siedzącego na ławce z głową ukrytą w dłonic. Podeszłaś do niego i bardzo blisko się przysiadłaś.
-Czemu nie tańczysz?- zapytałaś.
-Nie mam ochoty-odpowiedział oschle.
- Co się stało?
-Nic.
-Mi możesz powiedzieć-uśmiechnęłaś się do niego.
-Ja nie chce niczego niszczyć- powiedział a ty położyłaś mu rękę na kolanie.
-No, ale czego?
-Naszej przyjaźni- spojrzał ci prosto w oczy.
-Ale czemu miałbyś ją niszczyć?
-Czasami jest tak , że jak jakaś osoba ci się podoba, nie potrafisz jej tego powiedzieć- znowu spuścił głowę.
-Mogę pomóc tej osobie. Głowa do góry- dodałaś mu chociaż ciupinkę otuchy.
-Ale ta osoba chce czegoś więcej niż przyjaźni.
-A gdybym powiedziała ,że ta druga postać też- zaśmiałaś się.
- To gdybym powiedział, że ta osoba pyta się tej drugiej czy nie chciałaby być jego dziewczyną? -oczka zaczęły mu świecić jak latareczki  i namalował się uśmiech na jego twarzy,
-Ta osoba mów tak- wasze usta się złączyły.
                                                         * 3 miesiące później*
Wraz z Lou tworzycie pare idealną. Niedługo nagrasz duet z 1D.
--------------------------------------------------------------------------------------------- Po długiej przerwie trzeba było coś tak długiego napisać:)

niedziela, 14 października 2012

*.*

Byłaś z Zaynem 2 lata temu  ty nadal go kochasz , ale on jest teraz z Perrie , a ty z Markiem , który cały czas cię zdradza . Jest 24 , a go jeszcze nie ma , masz już tego dosyć postanawiasz się wyprowadzić . Poszłaś do sypialni , wyciągnęłaś z pod łóżka , spakowałaś się i wyszłaś . Poszłaś do swojej najlepszej przyjaciółki Katy. Zapukałaś do drzwi.
- Przepraszam, że tak późno, ale ..- Nie zdążyłaś dokończyć bo Kat ci przerwała
- Tak możesz , ale musisz wreszcie skończyć ten chory związek - powiedziała wpuszczając cię do domu i prowadząc do salonu
- Wiem to , ale nie chce - powiedziałaś zajmując miejsce na kanapie koło koleżanki
- Przecież on cię nie kocha i ty go tez nie . 
- Ale jestem tak jakby do niego przywiązana i nie chce go stracić po mimo tego że mnie zdradza , bo zawsze wraca do mnie i to ja jestem dla niego najważniejsza
- Gdyby tak było to by cię nie bił i nie wykorzystywał w każdej sytuacji . Jutro przychodzi do mnie Zayn , bo mamy iść na zakupy . Więc jutro posiedzisz trochę sama , tylko proszę cię nie wracaj do niego i nie wpuszczaj go tutaj . A po za tym myślę że Zayn też cię nadal kocha.
- Z kąt wiesz , że ja go kocham ?
- Widać . A teraz iść się szykuj i połóż się spać . - Powiedziała wychodząc z salonu i kierując do swojego pokoju. Ty zrobiłaś to samo , gdy już leżałaś usłyszałaś , że dzwoni twój telefon . Wzięłaś go do ręki i zobaczyłaś na wyświtlaczu numer Marka. Rozłączyłaś połączenie i wyłączyłaś telefon . Nie miałaś ochoty z nim rozmawiać. Obudziłaś się około 7 , ogarnięcie się zajęło ci 45 minut . Zeszłaś na dół włączyłaś sobie ,,sędzie Anne Marie Wesołowską " . Usłyszałaś pukanie do drzwi od razu serca zaczęło ci mocniej bić . Wyjrzałaś przez judasz , na szczęście okazało się że to Zayn . Z uśmiechem otworzyłaś drzwi.
- Hej Zayn .
- O hej [T.I] , gdzie jest Katy ? - Zapytał
- Jest na górze , chyba jeszcze śpi , ale mogę ją obudzić .
- Okej .
Wpuściłaś go do środka i zaprowadziłaś go do salonu , a sama poszłaś na górę obudzić Katy . Gdy weszłaś do pokoju , osiadłaś na jej łóżku , nie mogłaś się na nią napatrzeć bo tak słodko spała
- Katy wstawaj.
- Co się stało.
- Zayn przyszedł.
- A no tak powiedz mu że za chwilę przyjedę
- Dobrze . Powiedziałaś i ruszyłaś z powrotem do salonu
- Za chwilę przyjdzie . - powiedziałaś zajmując miejsce obok chłopaka
- Dobrze . Co tam u ciebie i Marka ?
Tylko głośno w zdechnełaś , a on pokiwał głową na znak ,że rozumie
- A z tobą i Perrie ?
- Raczej z nią zarwę
- Ale jak to ? Co się stało?
- Kocham kogoś innego .
- Można wiedzieć kogo ?
- Siedzi koło mnie. - powiedział z ulgą . A ty tylko siedziałaś jak wryta obok i się nie odzywałaś
- Rozumiem że ty tego nie odwzajemniasz . - powiedział i posmutniał
- Nie to nie tak . Kocham cię Zayn . Od zawsze na zawsze .- powiedziałaś chwycąc jego dłoń
- Naprawdę ?
- Tak naprawdę . - Powiedziałaś po czym go pocałowałaś , on odwzajemnił pocałunek 
- Kocham cię .- Powiedział
- Ja cb też . 
Nawet się nie zorientowaliście , gdy do pokoju weszła Katy , która obserwowała całą sytuację
- To co Zayn idziemy na te zakupy ?
- Dzisiaj raczej nie bo mamy 3 sprawy do załatwienia 
- Trzy ? - spojrzałam na niego zdziwiona , dalej trzymając jego dłoń
- Tak trzy : moje zerwanie z Perrie , twoje zerwanie z Markiem i twoja przeprowadzka do mnie . - powiedział uśmiechnięty 
- Kocham cię . 
- Ja cb też mała . 
Od tamtej pory jesteś razem bardzo , bardzo szczęśliwi , za 2 dni jest wasza rocznica , na której masz zamiar powiedzieć Zayn'owi , że zostanie ojcem . :*

piątek, 28 września 2012

:D


Jesteś z Zaynem od 5 lat razem wychowujecie dwuletnią córkę Magan
Jesteście bardzo szczęśliwi mimo hejtów , którę z każdym dniem przychodzą do cb coraz częściej . Pewnego dnia zaczęły przychodzić groźby , że jeśli nie zostawisz Zayn to zraniony zostanie ktoś bardzo bliski . Gdy pokazałaś to sw mężu on ci powiedział jak zwykle żebyś się nie przejmowała , lecz po dwóch dniach tw córeczka powiedziała ci że jak była w przedszkolu to jakaś pani powiedziała jej , że mama i tata jej nie kochają i żeby poszła z nią  . Gdy ci to powiedziała zaniemówiłaś i mocno ją do sb przytuliłaś . Po czym zadzwoniłaś do Zayne żeby przyjechał jak najszybciej do domu. Po 15 minutach stanoł w progu salonu , gdzie siedziałaś wraz z małą .
-Co się stało . ? – Zapytał
-Kochanie idź do sb – Powiedzialaś , a tw córeczka natychmiast poszła do sw pokoju
- A więc tak u małej była jakaś kobieta i powiedziała że my ją nie kochamy , a ona ją tak i chciała ją zabrać. Naszczęście wszystko zobaczyła pani . – Powiedziałaś po czym się rozpłakałaś
- Nie płacz wszystko się ułoży . – Pocieszał cię
- Co się ułoży ? A jeśli następnym razem uda jej się .? – Mówiłaś przez łzy
- Nie uda jej się , za chwilę zadzwonie do Paula . – Mówil z troską przytulając cię
Siedzieliście tak jeszcze 15 minut puki mała nie przyszła do pokoju
- Mamusiu , czemu płaczesz ? – Zapytała wchodząc na twoje kolana
- Nieważne kochanie- Przytuliłaś ją mocno do serca
Trwaliście tak jeszcze kilka minut , aż ktoś zapukał do drzwi .Zayn poszedł je otworzyć a ty z Megan poszłyście do kuchni . Posadziłaś małą na krześle , a sama przeszłaś do korytarza okazało się że przyszedł Paul . Gdy go ujrzałaś odetchnełaś z ulgą . Wróciłaś spowrotem do kuchni gdy nagle usłyszałaś pisk opon. Jakiś samochód uderzył w samochód Paula w którym był Harry bez zastanowienia się wybiegłaś z domu i popędziłaś w stronę samochodu zdążyłaś ledwo wyciągnąć Hazze i odejść na dwa metry , gdy nagle samochód stanoł w płomieniach . Po chwili podbiegł do was Zayn i razem zanieśliście loczka do salonu , położyłaś go na kanapie i pobiegłaś do kuchni zobaczyłaś tam Paula karmiącego Meg . Poszłaś do przedpokoju by zamknąć drzwi gdy nagle zobaczyłaś jakąś kobiete zmierzającą w ich strone. Bez wachania zawołałaś paula , który od razu znalezł się koło cb .
- Słucham ?
- Idzie tu jakaś kobieta.
- Idź po małą do kuchni i pójdź do chłopaków do salonu .
Tylko kiwnełaś twierdząco głową o poszłaś szybkim krokiem po małą i tym samym tepem do chłopaków.
- Jak z nim ?
- Za chwilę powinien się obudzić .
Podałaś małą Zaynowi i podeszłaś do okna. Zobaczyłaś tam odchodzącą już kobiete. 
* * *
Dwa miesiące później wszystko się ułożyło , wasza prześladowczyni siedzi teraz w więzieniu , a ty jesteś znowu w ciąży . 
__________________________________--

piątek, 21 września 2012

Rozdział 9

                                                 *Następnego dnia rano*
    Obudziłam się rano ,ale sama. Szybko wstałam i pościeliłam łóżko. Zeszłam na dół po wykonaniu wspomnianych czynnościach. W kuchni ujrzałam uśmiechniętego Harrego z patelnią w ręku smażącego naleśniki. Gdy usłyszał ,ze wchodzę do pomieszczenia ,od razu się obrócił i mnie przytulił.
-Jak się spało księżniczko?- zapytał.
-Aaa... bardzo dobrze. No może po za obudzeniem się- powiedziałam po czym teatralnie posmutniałam. Po czym chłopak zrobił wielkie oczy ze zdziwienia i wlepił je we mnie.
-No w nocy położyłam się z kimś ,a rano pacze a tu PUFF!!! jestem sama- zaczęłam się śmiać ,a on zrobił mine szczeniaczka. Przy tej mine moje serce się rozklejało.
-Ale ja nie chciałem żebyś była smutna. Wręcz przeciwnie. Właśnie szykuje dla Ciebie naleśniki- spojrzałam na patelnie ,chłopak zrobił to samo i krzyknął:
-FUCK!-zdarzało mu się rzadko urzywac tego słowa, bo go nie lubił tak samo jak ja.
- Ja się tym zajmę- wzięłam naczynie i położyłam na nie "naleśnika" o czarnych barwach. Nałożyłam łyżka warstwę płynu na patelnię i zaczęłam smażyć.
-Zaraz przyjdę!- pobiegł sprintem na górę. 
Wracając podbiegł do mnie z wielkim bananem na twarzy.
-Co ty taki rozhihany?
-A, nie powiem-powiedział kiwając się na wszystkie strony.
-Aha...- powiedziałam obojętnie ,chociaż strasznie korciło mnie zobaczyć co on tam trzyma.
- Powiedzieć Ci?- spytał bo strasznie chciał powiedzieć
- Jak chcesz.
- Nie chcesz wiedzieć?- powiedział i wyjął zza pleców białą kopertę.
- Yyy...- powiedziałam ,bo za bardzo nie wiedziałam o co chodzi.
- Otwórz- podsunął mi kopertę.
-Ok- otworzyłam- O ,Boże Harry ale ,że kiedy ,jak i dokąd?
- Do Paryża ,jutro o 15. Cieszysz się?- zapytał z tym pięknym uśmiechem.
- Kochanie bardzo się cieszę! Zawsze chciałam tam polecieć!Jeszcze do tego z osoba, która kocham nad życie- w tym momencie przytuliłam się do Harrego, a on się uśmiechnął i jeszcze bardziej się wtulił.
- Czyli ,że na kolejną nowinkę tez jesteś gotowa, ale uprzedzam ,że za wesoła nie bedzie .
-No mów- odparłam stanowczo.
-Po Paryżu mam jeszcze trasę ...
-Na ile- powiedziałam ze łzami w oczach.
-Daj mi dokończyć. Trasa będzie po Europie na 5 miesięcy- i w tym momencie mnie zamurowało- i ja tyle bez Ciebie nie wytrzymam , więc jakbyś chciała z nami pojechać. Dziewczyny chłopaków też jadą- uśmiech powrócił.
-Jasne ,że tak.  A jak ty sobie wyobrażasz 5 miesięcy w rozłące? Gdyby mi Cię jeszcze jakaś Directionerka uwiodła to co by było-śmiałam się.
                                                             * popołudnie*
Dzisiaj z Harrym mamy się pakować na jutrzejszą podróż.Jest taki chaos ,że masakra. Dajemy radę, dużo przy tym śmiechu...
        W końcu spakowani! Mam serdeczne dość , tak samo jak i mój chłopak . Idziemy się kapać i spać. Nie mogę doczekać się jutrzejszego dnia!
---------------------------------------------------------------------------------------------A się rozpisałam mam nadzieją ,że się podoba.


czwartek, 20 września 2012

Imagin z Zaynem

Jesteś z Zaynem od 2 miesięcy , ale od tygodnia cały czas się kłucicie . Masz już tego dosyć więc postanawiasz zamieszkać tymczasowo u przyjaciółki Magdy
- [T.I ]- Słyszysz , że ktoś wykrzykuję tw imię . Wyglądasz przez okno i zauważasz Zayna z wielkim bukietem róż (było ich ok. 30 )
- Co ty tu robisz ?
- Nie mogę juz bez cb wytrzymać , proszę wróć ze mną do domu .- Zrobił maślane oczka , lecz ty mu nie uległaś
- Nie mam najmniejszego zamiaru . !
- Proszę , chociaż porozmawiajmy . – nalegał
- Poczekaj tylko się przebiore . – postanowiłaś że z nim porozmawiać bo tb też go bardzo brakowało
- Poczekam ! – Krzyknął uradowany
Po 10 minutach zeszłaś na dół i otworzyłaś dzwi nie mogłaś się powstrzymać więc od razu rzuciłaś mu się na szyję i mocno przytuliłaś staliście tak 3 minuty
- Wrócisz ze mną do domu ? – Zapytał patrząc ci prosto w oczy
- Wrócę pod warunkiem , że nie będzie już wiecej takich kłutni . – odpowiedziałaś dość poważnym tonem
- Obiecuję – powiedział po czym cię pocałował . Gdy się od sb oderwaliście od razu pobiegłaś po walizki i zadzwoniłaś do przyjaciółki i powiedziałaś jej o całej sytuacji. Po 5 minutach byłaś już na dole . Zayn zabrał od cb walizki i schował je do bagażnika , a ty zakluczyłaś drzwi . 20 minut później byliście juz w domu ty poszłaś do pokoju się rozpakować , a Zayn w tym samym czasie przygotował kanapki .Po kolacji poszliście do salonu oglądać jakąś komedie , gdy się skończyła poszliście spać .
 ________________________
Nie wyszedł , ale na cóż . Macie link do Lwwy ( teledysk ) jaram się http://www.youtube.com/watch?v=AbPED9bisSc / Malikowa

środa, 19 września 2012

Imagin z Niallem

   Znasz się z 1D już dobre kilka lat. Najbardziej do gustu przypadł Ci Niall. Uwielbiałaś tego żarłoka. Mieszkasz razem z nimi i dziewczynami chłopaków.Bardzo byś chciała być z Niallem ale boisz się mu o tym powiedzieć. Nie wstydzisz się tak samo jak on Ciebie.
   Dzisiejszego dnia mieliście wszyscy mieć maraton filmów. Oczywiście 1 musiał być horror, którego nienawidziłaś ,ale masz okazję ,bo siedzisz między Harrym a Niallem na trzyosobowej kanapie.
    Nadszedł straszny moment filmu. Schowałaś głowę w koc, w którym byłaś przykryta. W tym samym czasie zorientowałaś się ,że ktoś Cię do siebie przytula . Wyjęłaś głowę spod koca i zobaczyłaś uśmiechniętego blondyna patrzącego się w Twoje oczy...Położyłaś głowę na jego ramieniu i w takiej pozie dokończyłaś oglądanie filmu. Po skończonym seansie była mała przerwa na wykopanie się. Następnym filmem było jakieś romansidło. Popłakałaś się przy rozstaniu bohaterów tak samo jak Harry, Dan, El, Perrie i Liam. Ryczeliście jakby ktoś z nas wyjechał. Wyszłaś z salonu i od razu pobiegł za Tobą przejęty Horanek. Musiałaś się ogarnąć w łazience przy czym cały czas śledził Cię chłopak. Dziwnie się z tym czułaś, ale nic z tym nie robiłaś. No i później poszłaś do łązienki. Wychodziłaś przebrana w piżamę i na holu spotkałaś nikogo innego niż Nialla. Korzystając z tej okazji chłopak złapał Cię za rękę i zaciągnął do swojego pokoju.
-(T.I) muszę Ci coś powiedzieć, ale nie chcę niczego psuć- powiedział bardzo nieśmiale.
-No to ja zamieniam się w słuch- odpowiedziałaś uśmiechając się.
-Widzisz ,bo ja... no ...ten...tego- zaczął się jąkać.
-Ja Ci będę zadawać pytania a ty na nie odpowiadaj ok?-zaproponowałam
-Niech będzie.
-To o kogo chodzi?
-O Ciebie... i o mnie.
-Mnie?W jakim sensie?- zapytałaś z niedowierzaniem ,bo miałaś coś w intuicji , ze on coś do Ciebie...
-Bo...bo ja się w Tobie zakochałem... i ja myślę ,ze ty nic do mnie nie czujesz- w tej właśnie chwili wasze usta się złączyły. Ta chwila była niezapomniana.
                                                  * po 1 miesiącu*
Jesteś z Niallem bardzo szczęśliwa. Oby dwoje się razem dopełniacie i tworzycie parę idealną.
------------------------------------------------------------------------------------------------Po długiej przerwie czas się wziąśc w garśc

wtorek, 4 września 2012

Imagin z Liamem

       Mieszkasz w Londynie od kilku dni. Nie znasz tutejszej okolicy, więc nie wychodzisz zbytnio daleko. Umiesz pisać piosenki ,jak i również śpiewać i grac na 2 instrumentach( pianino i gitara). Natchnienie do pisana dawał Ci piękny park w Londynie. No i właśnie wybrałaś się tam z zeszytem ( z piosenkami) coś potworzyć. Usiadłaś na ławce koło fontanny i zaczęłaś pisać... Po jakimś czasie twoją twórczość przerwał brunet o pięknych czekoladowych oczach z koszulą w kratkę.
-Mogę się dosiąść?- zapytał i uroczo się uśmiechnął.
-Pewnie siadaj.-os razu się wyprostowałaś i również odwzajemniłaś uśmiech.
-Jestem Liam... Liam Payne. TYLKO PROSZĘ CIĘ NIE KRZYCZ!!!- Podniósł ton głosu w ostatnim zdaniu.
-Niby czemu miałam bym krzyczeć?. Nie krzyczę gdy widzę przystojnych facetów.xD- powiedziałaś śmiejąc się.
-Aaa...Nie kojarzysz One Direction???
-No nie bardzo.
-To czy kojarzysz czy nie, ja jestem w tym zespole :-)
-Fajnie ,ja pisze...- nie dokończyłaś ,bo nie lubiłaś jak ktoś czyta twoją sztukę.
-Ale co piszesz???-zapytał zaciekawiony.
-Takie tam...
-... Przejdziemy się???- zapytał i wstał.
-Z wielką chęcią:)- po czym również podniosłaś się i podarowałaś uśmiech w stronę Liama.
                                                       * po jakimś czasie spaceru*  
                                                   *dokładnie znowu przy fontannie*
- Wiesz... -zaczął nieśmiało chłopak- jak Cię zobaczyłem to moje serce zaczęło bić jeszcze bardziej, mam do tej pory motylki w brzuchu. Może to głupie zabrzmi, ale ja się w tobie ...- właśnie w takim momencie Liam wpadł do fontanny.
-Boże Liam nic Ci nie jest???- podbiegłaś do niego i pomogłaś mu wyjść.
-Nie ale troszkę mi zimno.- powiedział otrzepując się.
- To może pójdziemy do mnie? Mieszkam tam za rogiem-zaproponowałaś.
-Mieszkasz sama???
-Na szczęście tak:)... A powracając do tego co mówiłeś... Ja w tobie też.- złapałaś jego rękę ,a on delikatnie musnął twoje usta.
                                                         *SUCHY LIAM xD*
- Dziękuję za wszystko.- powiedział po czym się w ciebie wtulił.
-Nie ma sprawy...- jeszcze mocniej ty się w niego wtuliłaś. Liam namiętnie Cię pocałował.
                                                        * po kilku miesiącach*
      Mieszkacie razem u Ciebie. Kochacie się najbardziej jak można. Właśnie wyjeżdżasz z na trasę koncertową. Nie możesz się wprost doczekać.
-----------------------------------------------------------------------------------------Ale się rozpisałam. Mam nadzieję ,że się podoba:)

niedziela, 2 września 2012

Podziękowania:)

         Hej tu Ingrit założycielka tego bloga...Bardzo ale to bardzo chciałam wam podziękować za ponad 500 wyświetleń!!!! Jesteście wspaniałe /wspaniali!!! I mam dla was nowinkę :) a mianowicie ... szukam adminek do pomocy przy blogu:) jak by któraś chciała nią zostać proszę na mojego e-maila ( iga400.pl@gmail.com) wysłać odpowiedzi na te pytania:
- dla czego chciałabyś pisać na tym blogu.
-ile masz lat.
-napisz imagin na temat wybranej osoby z One Direction. 
                                                    pozdro Ingrit xD

sobota, 1 września 2012

Imagin z Louisem.

      Pracujesz w sklepie z warzywami. Dziwna fucha ,ale wypłata starczała aby zapłacić za studia.
       Pewnego dnia był bardzo mały ruch w sklepie. Zanudzałaś się na śmierć ,chociaż do końca zmiany zostało Ci 20 min. Wtem do sklepu wszedł brunet, piękne niebieskie oczy po prostu ciacho jak ich mało. No to teraz trzeba go obsłużyć.
-W czym mogę pomóc?
-Ja poproszę kilo marchewek.- odparł po czym puścił do mnie oczko. Nałożyłaś taka ilość o jaka prosił.
-Podać coś jeszcze?-zapytałaś z wielkim smajlem na twarzy xD.
-Tak poproszę Twój nr.tel.- szybko odpowiedział lekko śmiejąc się.
- Jak nalegasz to OK.
- Ojjj...  gdzie moje maniery. Jestem Luouis, a Ty???
-Ja jestem (T.I). No ,a gdzie moje maniery już idę po kartkę i długopis.
-To ja czekam:)-odpowiedział po czym zaczęłaś poszukiwania tych 2 rzeczy.
                                                               *2 min. później*
-No ok,mam. Sorrki ,że tak długo czekałeś- dałaś małą karteczkę z numerem.
- Dziękuję. Tak w ogóle to za ile kończysz pracę jak można wiedzieć?
- Tak dokładnie to teraz za 5 min.
-To poczekam razem z Tobą ,aż skończy się twoja zmiana i zaproszę Cię na kawę jak herbatę.
                                                       *skończona praca*
Jak powiedział tak zrobił. Zaprowadził mnie do kawiarni.
-Naprawdę dziękuję za zaproszenie- powiedziałaś uśmiechając się do Lou.
-Ależ nie ma za co:)
-Nie ,no jest... Przepraszam ale muszę już zmykać do domu.
-Ja Cię odprowadzę... Jeśli chcesz.-powiedział po czym spuścił głowę. Ty podniosłaś jego podbródek i musnęłaś jego usta. Nie wiesz czemu to zrobiłaś ,ale czułaś się oddana dla niego. Odwzajemnił pocałunek, pieścił twoje usta jak tylko mogłaś sobie wymarzyć... Po pocałunku wplótł twoje ręce w swoje u odprowadził Cię do domu trzymając cały czas za rękę...
             Byliście już pod twoim domem. Na pożegnanie jeszcze raz wasze usta były jednością. Po odsunięciu się od siebie Louis szepnął Ci na ucho:
-Kocham Cię, choć znamy się od kilku godzin... Najwspanialszych godzin.
-Ja Ciebie też kocham... i też uważam ,że to były najwspanialsze godziny.
                                                         *rok później*
      Razem z Louisem tworzycie parę idealną. Chłopcy Cię polubili. Niedługo na świat przyjdzie owoc waszej miłości.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------Taki jakiś wyszedł. Mam nadzieję ,ze się podoba:)

piątek, 31 sierpnia 2012

Rozdział 8

Po jakimś czasie dojechaliśmy do domu chłopców. Prze ten czas co jechaliśmy Harry wpatrywał się we mnie jak w obrazek. Nie powiem ,że mnie to strasznie denerwowało, ale nic nie mówiłam tylko odwracałam wzrok ,a on się z tego śmiał. Dziwnie było to ,że w ogóle nic do mnie nie mówił...
                                                     *perspektywa Harrego (Myślenia)*
   Nie mogłem się na nią naptrzec , jest zawsze taka piękna , nawet gdy nic nie mówi i patrzy tymi pięknymi oliwkowymi oczami raz na mnie ,raz na podłogę. Jestem ciekawy czy podobało się jej dzisiaj? Mam nadzieję ,że to co jeszcze dla niej przygotowałem też się jej spodoba.
                                                     * perspektywa Sali (Myślenia)*
   Ja nie mogę!!! Ale jestem zszokowana zachowaniem Hazzy. Jeszcze nigdy tak się nie czułam. Czuje ,że moje serce jest oddane mu i bije dla niego.
                                        *Moje gadania w myślach przerwał chłopak*
- Wiesz jeszcze nie koniec niespodzianek:). - po wypowiedzeniu tych słów otworzyłam szeroko ze zdziwienia oczy i wlepiłam je w Harolda. 
-Nie dziw się tak!!! W końcu jesteś moim oczkiem w głowie.- delikatnie jak tylko można musnął moje usta.
- Ale dzisiaj tyle dla mnie zrobiłeś. Ty również jesteś dla mnie wszystkim i nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie.- powiedziałam po czym uśmiechnęłam się do niego.
-No ale i tak jeszcze mogę powiedzieć ,że mam wiadomość- powiedział i pokiwał brwiami.
- To mów!!!
-Rozmawiałem z chłopakami i postanowiliśmy ,ze na trasę bierzemy swoje dziewczyny. No i co ty na to?
- Ale na prawdę???
- No tak! Czemy miałbym Cię kłamać?
- Fakt
-Ale kolejna niespodzianka jutro

czwartek, 30 sierpnia 2012

#2 Zayn

Jesteś w centrum handlowym ze swoją najlepszą przyjaciółką [ I.T.P ]. Gdy kierowałaś się do wyjścia wpadł na ciebię mulat o czrnych włosach i czekoladowych oczach, wiedziałaś że z kądś znasz tę twarz , ale nie mogłaś skojarzyć z kąd . 
- Przepraszam. – Mówisz zdezorientowana - Nie to ja przepraszam , mogłem bardziej uważać . Może w wynagrodzeniu pójdzimy na kawę – Zapyatał mulat- Z chęcią .Poszliście głównym korytarzem prowadzących do sklepów z odzieżą i małej kawiarenki. Spędziliście tam około dwie godziny po czym jak stwierdziłaś Zayn odwiózł cię do domu i wimienialiścię się numerami telefonu. Po zamknięciu drzwi na klucz poszłaś zjeść kolację , umyć się i poszłaś spać . Rano obudził cię dziwięk nadchodzącego esemesa ,,Spotkajmy się dzisiaj o 12 w tej kawiarence co wczoraj. Zayn . Xxxx” . Spojrzałaś na zegarek była za dziesięć dziesiąta więc poszłaś wziąść prysznic , wyprostować włosy i zrobić makijaż . Założyłaś tohttp://i.snobka.pl/sn99/237c0a1b00156dd44a891bf3 i wyszłaś z domu miałaś jeszcze pół godziny więc się nie śpieszyłaś . Gdy już dotarłaś zobaczyłaś czekającego na cb Zayna .- Hej , ślicznie wyglądasz.-Powiedział mulat i pocałował cię w policzek- Hej , dziękuję ty równiesz – powiedziałaś z namalowanym uśmiechem na twarzy- Mam do cb dwie sprawy.- powiedział nieśmiało mulat- No to słucham .- Powiedziałaś z bananem na twarzy - Pierwsza jest taka , że od kiedy pierwszy raz cię zobaczyłem nie mogłem o tobie zapomnieć i wciąż o tobię myślę . A druga jest taka , że chciał bym mimo ze to zawcześnie żebyś została moją dziewczyną .- Zayn kochłam cię nawet wtedy gdy cię nie znalam , teraz też cię kocham i tak z chęcią zostanę twoją dziewczyną . Wasze usta złączyły się w namiętny pocałunek . Jesteście za sb już dwa lata i niedługo zostaniesz panią Malik .

środa, 29 sierpnia 2012

#1 Zayn

Jesteś z Zaynem od dwóch lat , od trzech miesięcy planujecie ślub . Od kilku dni masz mdłości i wachania nastroju , więc postanowiłaś zrobić test ciążowy , który jak się okazało wyszedł pozytywnie , ale nie chciałaś narazie nic mówić Zaynowi .
* * *
Stoisz przed lustrem w białej sukni i czekasz na ojca , który zaprowadzi cię do stojącego przed ołtarzem Zayna.
* * *
Trzy miesiące później czytasz pewną stronę plotkarską , gdy nagle zauważasz zdjęcie na którym Zayn całuję się z jakąś brunetką , załamałaś się . Nie wyłanczając laptopa pobiegłaś zapłakana do waszej sypialni by spakować swoje rzeczy .Cała zapłakana wyszłaś z domu i pojechałaś do domu swojej najlepszej przyjaciółki Oli , na którą zawsze mogłaś liczyć . Zapukałaś do drzwi . 
- Hej , mogłabym u cb przenocować kilka dni .? - Spytałaś z błagalnym spojrzeniem
- Pewnie. Co się stało ? - Zapytała zdziwiona 
Weszłaś do domu Oli poszłaś do pustego pokoju , który miał być twój na te parę dni . Położyłaś walizkę i zeszłaś na dół .
- A więc opowiadaj . - powiedziała przyjaciółka
- Okej. Przeglądałam jedną stronę plotkarską gdy trafiłam na zdjęcie Zayna całującego sie z jakąs brunetko , a pod tym napis ,, Czy to już koniec Zayna i [ T.I] .?" .
- Zayn .? Naprawdę ? Tak ci współczuję . - Powiedziała po czym cię mocno przytuliła 
Rozmawiałyście tak jeszcze dwie godziny , aż przerwało wam pukanie do drzwi .
- To zapewne Zayn idź na górę ja z nim porozmawiam . - powiedziała twoja przyjaciółja
Tak więc zrobiłaś .
- Hej Ola jest u cb [T.I] - powiedział Zayn smutnym głosem .
- Tak jest , ale zostaw ją w spokoju , za bardzo ją zraniłeś .
- Ale to zdjęcie było z przed pięciu lat ,to była moja przyjaciółka , a całowałem się z nią dlatego że byłem kompletnie pijany . - Tłumaczył się chłopak
- Porozmawiam z nią i jutro do cb zadzwonię .
- Okej .Tylko szybko bo bez niej długo nie wytrzymam . 
- Postaram się - powiedziałaś i zamknęłaś drzwi
- Słyszałam , jutro do niego pojadę - powiedziałaś i poszłaś spać . 
Obudziłaś się , zrobiłaś poranną toaletkę i wróciłaś do mieszkanie swojego i Zayna. . Włożyłaś klucz do zamka , uchyliłaś lekko drzwi i ujrzałaś Zayna z bananem na twarzy . 
- Cześć , przepraszam - powiedziałaś po czym wtuliłaś się w jego tors
- To ja przepraszam - powiedział po czym pocałował cie w czoło .
Sześć miesięcy później urodziłaś małego synka Nathana jesteście wszyscy razem szczęśliwi , a Zayn okazał się świetnym ojcem./Malikowa
________________________________________________________________
http://one-direction-love-poland.blogspot.com/ To mój drugi blog więc jak ktoś chce to tam też można czytać . :*

piątek, 17 sierpnia 2012

Rozdział 7.

                                           (- Mam dla Ciebie dobrą wiadomość!)
-Jaką?- znowu wprowadził mnie w tryb zaciekawienia.
- Kupiłem nam mieszkanie!- powiedział po czym szeroko się uśmiechnął.
- Jak to nam ?
- No wiesz... Jak ty jesteś moją dziewczyną ,a ja Twoim chłopakiem to chyba możemy ze sobą mieszkać?
- Jej... Jestem w szoku nie powiem,że nie- moja mina musiała być w tym momencie bezcenna.
-To chciałabyś mieszkać ze mną?- powiedział i zrobił te słodkie szczenięce oczka.
- Jeszcze się głupio pytasz! Jasne od zawsze o tym marzyłam!...- powiedziałam po czym mocno go obielam.
-Już się bałem ,że się nie zgodzisz
- Nie gadaj głupot! Jak mogła bym nie chcieć zamieszkać z chłopakiem swoich marzeń.
- Heh... Jak ja bym nie mógł zaproponować tego dziewczynie swoich marzeń!- namiętnie mnie pocałował i położył na plecach. Całowaliśmy się jakieś 5 min. Nie przestalibyśmy gdyby nie telefon Harrego ,który właśnie dzwonił.
- Fu*k- krzyknął przekleństwo chociaż rzadko go używa i nie lubi jak ktoś je wymawia.- Hallo?
-(Głos z telefonu) Gdzie jesteś? Długo Ciebie nie ma!
- Jestem z dziewczyna na randce!
- Mój błąd... Dobra jutro w Studiu o 12!!!
- Ok.- i rozłączył się.
- Kto to był?- zapytałam.
- Ahh... Paul dzwonił powiedzieć o jutrzejszym nagrywaniu.
- Późno jest. Jak chcesz możemy już wracać.- powiedziałam spuszczając głowę.
- Z ta cudowniej randki? NIGDY!- przybliżył mnie do siebie i powtórnie namiętnie a zarazem romantycznie pocałował... Po jakimś czasie (całowania) oderwaliśmy się od siebie i Harold wziął mnie na barana i zbiegł ze wzgórza. Śmiechu przy tym było sporo. Przy drodze ,na której czekaliśmy na limuzynę zapytał:
- A ty naprawdę mnie kochasz tak jak ja kocham Ciebie ?
- A  jak ty mnie kochasz?
- Jesteś moim natchnieniem, miłością, oczkiem w głowie... Jesteś dla mnie wszystkim!- stanął za mną i słyszałam jak do ucha cicho śpiewa mi ref.: 
                             ,,Under the lights tonight
                               Turned around
                               And you stole my heart
                               Just one look
                               And I saw your face
                               Fell in love
                               Take a minute, girl
                               To steal my heart tonight
                               Just one look, yeah
                               I'm waiting for a girl like you"
Prz tym łza pociekła mi po policzku. On otarł ją i musnął moje usta po czym przyjechała limuzyna. Wsiadliśmy do niej.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- No to kolejny rozdział. Myślę, że się wam podoba mój blog :)

środa, 15 sierpnia 2012

Rozdział 6.

   Na schodach zobaczyłyśmy ubranych w garnitury (a pod tym w swoim ulubionym kolorze koszule) chłopaków. Nie powiem ,że nie byłam w szoku ,bo nie wiedziałam o co chodzi. Każdy z nich podszedł do swojej dziewczyn. Jak Harry do mnie podszedł szepnął mi na ucho:

- Kochanie przebierz się w coś szybko... Muszę cię gdzieś zaprowadzic.- po tych słowach musnął moje usta , a ja pobiegłam do pokoju chłopak się przebrac.
                                                          * po przebraniu się*
- Ślicznie wyglądasz... Z resztą jak zawsze Sali-powiedział jak stałam na schodach.
- Nie żartuj sobie. No to gdzie chcesz mnie zaprawadzic?
- Nie żartuję!- powiedział lekko podnosząc głos- Nie mogę Ci powiedziec, bo to ma byc niespodzianka. Z resztą nie tracmy czasu!- złapał mnie za rękę i uśmiechnął się pokazując swoje przesłodki dołeczki... Przed domem stała limuzyna. Harold w tym momencie puścił moją rękę, podbiegł do samochodu otworzył drzwi.
- Panie przodem.
-Słońce jestem pod wrażeniem, ale nadal nie wiem po co to wszystko- powiedziałam śmiejąc się przy końcu.
- Jak dojedziemy w dane miejsce to twoja ciekawośc Cię zaspokoi. 
- No niech będzie- i w tym momencie wsiadłam do samochodu.Obok mnie usiadł mój chłopak obiął mnie i powiedział: 
-Wiesz jak bardzo Cię kocham?
- A wiesz ,że ja bardziej.- pocałowałam go delikatnie.
- Nie może to byc ja kocham Ciebie nad życie! Jestem ciekawy czy spodoba Ci się niespodzianka.- mówiąc właśnie tak moja ciekawośc jeszcze bardziej rosła.
- Ja tak samo Cię kocham! Proszę nie dręcz mnie ,bo nie mogę się doczekac!...
       Po paru minutach dojechaliśmy na miejsce. Hazza wyskoczył pierwszy z samochodu ja za nim za nim. Za nim wyszłam powiedział:
- Musisz zamknąc oczy.
- Po co? No ale jak tak to prowadź mnie za rękę.- odpowiedziałam uśmiechając się do niego.
-Ok.-zrobił dany rozkaz i prowadził mnie... Szliśmy chwilkę ,ale dla mnie to był bardzo długa chwilka.
- Możesz otworzyc oczka-powiedział wzdychając na końcu.
- Harry! To jest najpiękniejsza rzecz jaką kiedy kolwiek chłopak dla mnie zrobił. Nie wiedziałam ,że aż tak mnie kochasz.- ujrzałam białą altankę na wzgórzu pokrytą różowymi świecami... 
- Mówiłem ,że kocham Cię nad życie.- mocno wtuliłam się w niego i objęci powędrowaliśmy w stronę altanki. Tam czekała na nas kolacja ,którą szybko zjedliśmy... Po posiłku chłopak wziął mnie na ręce i zaniósł na koc który leżał na trawie.
-Muszę Ci powiedziec ,że jestem pod wrażeniem- powiedziałam i położyłam się na kocu. Było widac pięknie gwiazdy. Nagle chłopak zaczął :
- Mam dla Ciebie dobrą wiadomośc!
--------------------------------------------------------------------------- Jeju jak ja was bardzo przepraszam ,że tak długo nic nie pisałam. Zrozumcie byłam u kuzynki z którą widzę się raz na pół roku i tak no wyszło. Teraz bardziej będę sie przykładac do pisania ! Zapraszam na moją i mojej koleżanki profil na fb : http://www.facebook.com/WyznajeDirectionaizm

sobota, 11 sierpnia 2012

Rozdział 3.

Gy weszłaś do domu pierwsze co zrobiłaś to usiadłaś na ziemi ,bo nogi miałaś jak z waty. Zaraz Twoja mama przybiegła do przedpokoju.
-Gdzieś ty się tak długo podziewała?Martwiliśmy się o Ciebie!. Jest już prawie 23 ,a miałaś wrócić przed 20. Dzwoniłam do Ciebie ale ty nie odbierałaś.
-Mamo uspokój się! Poszłam się przejść po lesie. Znalazłam tam domek na drzewie, chciałam go odnowić ,bo był śliczny. Tylko w środku było pełno liści i tyle mi to zajęło.- tłumaczyłaś się.\
-Och mogłaś chociaż zabrać telefon.
-Ale mamo w lesie nigdy zasięgu nie ma...
-No dobrze... Zjesz kolację?
-Jakoś nie mam ochoty... Wezmę prysznic i położę się spać.
 -Hmmm... zanim się położysz to zejdź jeszcze na dół musimy Ci coś powiedzieć.-powiedzieli rodzice.
- Ok- powiedziałaś po czym poszłaś rozpakować resztę rzeczy z walizki i ruszyłaś się wykąpać... Zeszłaś na dół gdzie wszyscy na Ciebie już czekali... Najpierw zaczęła mama.
- Córuś mamy Ci coś do powiedzenia...Będziemy mieszkać w Londynie. Chwilowo u cioci, ma duży dom i jej to nie przeszkadza.- powiedziała ,a ja w tym momencie zrobiłam duże oczy... zatkało mnie.- twoja siostra  się bardzo cieszy.
- A ty się cieszysz?-zapytał tata.
-Na tą odpowiedź odpowiem jutro.- uśmiechnęłaś się po czym pomachałaś im i powędrowałaś do pokoju. Leżąc w łóżku nie myślałaś o czym innym niż o tym gdzie teraz mieszkasz- w domu z widokiem na basen cioci i ten las... las ,w którym widziałaś Nialla. Położyłaś się .chwilę jeszcze myślałaś o tym pocałunku na pożegnanie i od razu pojawił Ci się uśmiech na twarzy. I usnęłaś... Myśląc o tym uroczym blondynie z niebieskimi oczętami... O słodkim żarłoku.... I odpłynęłaś do krainy snu.

wtorek, 7 sierpnia 2012

Rozdział 5

Zmywając makijaż poczułam jak ktoś łapie mnie za biodra.Szybko spojrzałam w lustro i zobaczyłam mojego ukochanego. Odwróciłam się do niego przodem i namiętnie go pocałowałam. On złapał mnie i posadził na blacie. Po chwili zdjął ze mnie ręcznik, w którym było owinięte moje nagie ciało. Ja zdjęłam z niego szlafrok, który miał na sobie. Harry prowadził (przyssaną do jego ust) mnie do prysznica. Trudno nam było tam dotrzeć ,ale jakoś sobie poradziliśmy. Chłopak puścił wodę po czym oderwaliśmy się od siebie.Prysznic był naprawdę duży i połączony z wanną .Harold wziął mnie za rękę i poszliśmy do wanny. Idąc tam poślizgnęłam się na kafelkach i uderzyłam głową w róg wanny. Dalej nie wiem co się ze mną działo.
*z perspektywy Harrego*
 Widząc rozbitą głowę Sali od razu pobiegłem po telefon i zadzwoniłem na pogotowie. Tam  dowiedziałem się ,że na szczęście nie ma wstrząsu mózgu, ale jest w śpiączce. Każdy dzień w śpiączce spędziłem razem z nią. Kocham ją ponad życie. Myślę już nawet o założeniu z nią rodziny. 
*z perspektywy Sali*
W KOŃCU SIĘ OBUDZIŁAM!!! Otwierając oczy zobaczyłam Harrego. Jak ja go kocham!!! Po tym jak się obudziłam w ten sam dzień wypuścili mnie do domu. Cieszyłam się jak dziecko! Harold opowiadał co się ze mną stało. Uściskałam go i pocałowałam za to co dla mnie zrobił... Dojechaliśmy do domu. Tam czekali moi rodzice i chłopaki z zespołu.  Rodzice mocno mnie uściskali tak samo jak chłopaki. Tęskniłam za nimi wszystkimi. W śpiączce wszystko słyszałam co do mnie mówili. Najwięcej czasu poświęcał mi Harry ,był przy mnie cały czas.
        Był już wieczór. Po wykąpaniu się poszłam do salonu pooglądać z zespołem horror. Każdy z chłopaków przyprowadził dziewczynę. Poznałam je i są naprawdę przemiłe. Nie lubię horrorów ale miałam okazję spędzić czas ze wszystkimi. Cały seans byłam mocno wtulona w swojego Hazzę. Gdy było coś strasznego od razu patrzyłam w druga stronę , przy czym  bardziej się do niego wtulałam. Dziewczyny widać było,że robiły to samo... Film był na prawdę straszny! Po jakimś czasie oglądania zeszłam na dół do kuchni coś przekąsić. Zapytałam wszystkich czy też są głodni.Oczywiście ,że byli. Wraz z dziewczynami zeszłyśmy na dół przygotować kolację. Daniele zrobiła pyszną jajecznice, ja kanapki, Perri i Eleanor salatkę, a *(t.i) zaparzyła herbatę. Nagadałyśmy się i przy okazji dobrze poznałyśmy...Zawalałyśmy chłopaków na kolację... Gdy ich zobaczyłyśmy byłyśmy w szoku po tym co przygotowali.
------------------------------------------------------------------------------------------------------przepraszam ,że przez 2 dni nie pisałam ale miałam powrót do domu i rozpakowywanie się więc mi trochę to zajęło...Mogę mieć błędy w imionach dziewczyn chłopaków.

niedziela, 5 sierpnia 2012

Rozdział 2

    Jak na złość wypadła Ci z rąk i z głośnym trzaskiem upadła na podłogę. Chłopak otworzył swoje błękitne oczy. i wlepił je w Ciebie. Nie wiedziałaś co masz zrobić. Mogłaś tylko wpatrywać raz się w jego oczy a raz na jego brudne usta. Otworzyłaś usta i już chciałaś zapytać co on tu robi ale wyprzedził cię.
- Dlaczego obserwujesz mnie jak śpię? - zapytał z rozbawieniem w głosie.
- co cię tak śmieszy ? - zapytałaś z powagą.
- hmmm. . . może twoja mina ? - uśmiechnął się zalotnie. W tym momencie zdałaś sobie spraw, że patrzysz się na niego z otwartymi ustami i dużymi oczami, wyglądałaś jakby zobaczyła ducha. A może właśnie go zobaczyłaś ? Wpadła ci do głowy owa myśl. Wyciągnął do ciebie rękę, ty odruchowo cofnęłaś się o krok. 
- Nie bój się, nie zjem cię, jestem Niall. - wstał i podał ci rękę na powitanie, przy tym uśmiechając się.
- Przypuszczam, że nawet gdybyś chciał nie zjadł byś mnie, [T.I.]. - uścisnęłaś mu rękę, a potem wskazałaś z tylu na kupę śmieci po jedzeniu. Popatrzył się w stronę kąta, gdzie to się znajdowała i aż się skrzywił. Złapał się za głowę i powiedział:
- Nie przypuszczałem, że aż tyle zjadłem. - odpowiedział ze śmiechem w głosie i po chwili obydwoje zaczęliście się śmiać w głos. 
- Żarłok. - powiedziałaś ze śmiechem. Niall udał obrażonego. Podeszłaś bliżej do niego i kciukiem otarłaś mu z ust resztki czekolady. Wyszczerzył swoje białe zęby i z uśmiechem, który nie schodził mu z ust odpowiedział. 
- Dzięki, możę usiądziemy, bo tak cały czas stoimy. - zaproponował. Zrobiło ci się głupio bo rzeczywiście cały czas się na niego patrzyłaś jakby miał się zaraz na ciebie rzucić i ci odgryźć jakąś część ciała. Usiadłaś nie pewnie, on rozłożył się wygodnie. Przynajmniej to można było wywnioskować z jego miny. 
- Więc co robisz w moim przytulnym domku ? - zapytał z zamkniętymi oczami.  Przez chwilę się zastanawiałaś co mu odpowiedzieć i już chciałaś odpowiedzieć lecz on otworzył oczy, ich blado niebieski kolor przeszył twoje ciało. Zamknęłaś oczy i po kolei zaczęłaś mu opowiadać jak do tego doszło że znalazłaś się w jego domku na drzewie. Najbardziej rozbawiło go jak myślałaś że jest seryjnym mordercą. To spowodowało u niego napad śmiechu. Rozmawialiście bardzo długo. Było już dość późno wieczorem i powiedziałaś że będziesz musiała już iść.
- To chodź chętnie cię odprowadzę, żeby zobaczyć gdzie mieszkasz. - odparł z uśmiechem na twarzy. 
- To jest dom mojej rodziny, ja mieszkam w Polsce, dziś przyleciałam do Londynu na 2 tygodnie.
Przyjrzałaś się mu, zobaczyłaś jakby w jego oczach smutek, albo zdawało ci się? Odwrócił wzrok więc się już nie dowiesz. Chwile szliście w ciszy ale po chwili znów rozmawialiście jak najlepsi przyjaciele, jakbyście znali się od lat. Wsze rozmowy cały czas się kleiły i nie kończyły. Doszliście do domu, a raczej do miejsca twojego pobytu.
- może jutro zobaczymy się w moim. . .naszym domku ? - zapytał szybko z zakłopotaniem. Odpowiedziałaś szybko, bez zastanowienia.
- Tak, tak może popołudniu. . . powiedziałeś w "naszym" ? - zapytałaś ze zdziwieniem w głosie.
- No wiesz. . . hy. . . no. . . po prostu pomyślałem. . . a dobra nie będę się tłumaczył
tylko. . . - zbliżył się do ciebie na tz. niebezpieczną odległość i pocałował cię w usta
tak delikatnie jak muśnięcie skrzydłami motyla. Byłaś oszołomiona tym co się właśnie wydarzyło.
- Do zobaczenia jutro [T.I.] - powiedział i uroczo się uśmiechnął.
- Do jutro Niall. - tylko tyle udało ci się powiedzieć. . .

.................................................................................

macie. . . hmmm zapewne i tak nie czytacie xD ale ok xD heh
pozdrowienia dla tych, którzy zostawiają jakiś ślad po sobie ;DD



sobota, 4 sierpnia 2012

Rozdział 4.

        Nagle zorientowałam się ,że mama już o tej godzinie kazała mi wracać. Szybko się zerwałam i zaczęłam wystukiwać nr. moich rodziców. Gdy odebrali zaczęli się od razu wypytywać :
-  Gdzie ty się podziewasz?Czy ty wiesz ,która godzina? Ile ty masz lat gdzie i z kim jesteś?!
-Mamo nie krzycz na mnie i już Tobie wszystko tłumacze... Nie zadzwoniłam ,bo nie popatrzyłam która godzina. Jestem u ,,Brata" w domu (powiedziałam ,,Brata ", bo ona jeszcze nie wie ,że jestem z Harrym)... Nie martw się ja zostanę u niego na noc... Przecież wiesz jaki on jest! Krzywdy by nigdy nikomu nie zrobił! Jak chcesz mogę dać Ci go do słuchawki .
- Nie, nie musisz. Ale nic Ci nie jest? Nie jesteś głodna?
-Mamo!!!!Jadłam kolację, nic mi nie jest i jestem zdrowa! Nie martw się o mnie!- powiedziałaś i popatrzyłaś się na śmiejącego się chłopaka.
-Jak Tobie nic nie jest i jesteś zdrowa to już nie mam żadnych obaw.  Więc kończę. Jak będziesz chciała wracać to jestem pod telefonem.-powiedziała z lekkim smutkiem.
-Mamo. Nie chcę wracać. Jak będę chciała to zadzwonię,żebyś pomnie przyjechała.OK no to PAPA!!!Kocham Cię!- pożegnałam się z nią i rozłączyłam, po czym podeszłam zmarnowana do mojego chłopaka  i się do niego przytuliłaś.
- Ojj Sali,Sali jak ja Cię kocham!!... Co dzisiaj robimy??- powiedział loczek i lekko musnął moje usta.
- Jest już późno, nie wiem za bardzo.... Może ty coś zaproponujesz??- powiedziałam mocniej się w niego wtulając.
-Ja mam dużo pomysłów, np. dyskoteka...
-Szczerze? Nie mam ochoty dzisiaj nigdzie wychodzić jestem zmęczona... Możemy pójść na wasz basen...- dałam propozycję.
- Pewnie!- krzyknął i wziął mnie na ręce i zaniósł przed basen...Szczęście ,że miałam na sobie komplet nie koronkowej bielizny... Po chwili byliśmy już w basenie... Ja miałam zamiar podpłynięcia na 2 koniec basenu...Był wielki więc musiałam się popisać przed chłopakiem... Jak podpłynęłam na miejsce musiałam odpocząć. Po chwili Harry podpłyną do mnie i wynurzając się namiętnie pocałował moje usta. Był bardzo blisko mnie i poczułam lekkie ciary przechodzące po moim ciele. Złapałam go w talli i ręce zanurzyłam w jego lokowane włosy. Całowaliśmy się przez długi czas. Gdy oderwaliśmy się od siebie Hazza zaproponował wyjście z basenu. i tak zrobiliśmy po czym udałam się do łazienki.                                                                                                 
-----------------------------------------------------------------------------------------------------Wiem. Trochę mi nie wyszedł ale jutro będzie lepszy:) Ingrit

piątek, 3 sierpnia 2012

Rozdział 1

emmm to tak dziś jest tu mój pierwszy post O.o jestem znana z własnego bloga
hmm osobiście nie słucham zespołu One Direction ale za to lubię Nialla więc będę od czasu do czasu pisała o nim. proszę mnie nie oskarżać że nie umie pisać xD haha. 
to miłego czytania ;P
..........................................................................................

   Jak co roku przylatujesz z rodziną do Londynu. Jak dla Ciebie to niestety. dla czego ? Nienawidzisz tutejszej pogody. Co dziennie deszcz i jak tu żyć, a co dopiero opalać się czy chodzić na basen. Masz tam być dwa tygodnie, dla innych to mało, dla ciebie niestety dużo. Uwielbiasz chodzić po lesie, słuchać śpiewu ptaków, szumu drzew, potrafisz się przez to odprężyć. Więc po przylocie informujesz wszystkich, że wybierasz się na spacer do lasu. Idziesz zawsze tą samą ścieżką, gdyż nikt tam oprócz ciebie chyba nie bywa. Nawet wątpisz, że ktoś o tej drodze wie. Zaczynałaś się zagłębiać w las. Słychać już było świergot ptaków, ciche szelesty liści. Przeszłaś jeszcze kilka kroków i zobaczyłaś coś kolorowego. Gdy podeszłaś bliżej zauważyłaś że to domek na drzewie. Zdziwiło cię to trochę, że w środku lasu zbudował domek na drzewie dla jakiegoś dziecka. Gdy przechodziłaś obok aż cię korciło żeby zajrzeć do środka. Do domku dostałaś się za pomocą drabinki, która wisiała. Gdy tam wchodziłaś myślałaś, że to będzie stary domek gdzie mogła byś usiąść i odpocząć. Uciec od szarej rzeczywistości. Okazała się jednak, że domek jest całkowicie urządzony, kolorowe ściany, stolik , w kącie śmieci po jedzeniu, a z drugiej strony mały tapczan na którymś ktoś leży, absolutna pustka. "Zaraz, zaraz" pomyślałaś sobie i zrobiłaś duże oczy. Ktoś tu leży ! Mógł to być jakiś zabójca, albo zbieg z więzienia a może nawet jakiś gwałciciel ! Na podłodze leżał kij bejsbolowy chwyciłaś go i podeszłaś bliżej. Chłopak spał, obrócił się na drugi bok i ujrzałaś jego twarz. Miał on blond włosy i wyglądał słodko przez sen, w kąciku ust miał ślad czekolady, szczerze rozbawiło Cię to i odciągnęło myśli zaatakowania go kijem. Chwilę przyglądałaś się mu. Skądś go kojarzyłaś ale nie wiedziałaś skąd. Chwile stałaś i go dokłądnie obserwowałaś i cię oświeciło. Twoja młodsza siostra ma na ścianie pełno plakatów tego zespołu, jak mu było ? Coś z Direciton. . . ale c? Nagle cię oświeciło "One Direction". . . A przed tobą śpi brudny od czekolady Niall.

.....................................................................................

tak wiem że mało ale administratorka kazała mi tylko tyle dać xD heh
chyba jutro będzie jak Cookie Monster się obudzi ;DD

 

Rozdział 3.

                       *To co zobaczyłam zamurowało mnie ze szczęścia*
    W pokoju znajdował się stolik 2 osobowy ze świeczkami w moim ulubionym kolorze(różowy). Mebel był ślicznie przystrojony... Zobaczyłam na nim karteczkę więc śmiało wzięłam ją ze stolika. Pisało na niej ,,OBRÓĆ SIĘ". Zrobiłam to co było napisane i ujrzałam mojego ukochanego ,,Brata". Trzymał w ręce bukiet pięknie czerwonych róż i uśmiechał się przesłodko. Nie powiem ,że byłam zdziwiona ale zarazem moje serce skakało jak oszalałe. Chłopak odsunął krzesło i trzymając mnie za rękę zaprowadził do kolacji. Ale jedno pytanie krążyło mi po głowie ,więc bez chwili zastanowienia powiedziałaś:
-Harry co to ma być?- wypowiedziałam to pytanie z wielkim uśmiechem na ustach.
-Wiesz dawno się nie widzieliśmy więc...-odpowiedział ale nie dałam mu dokończyć.
-Ale to jest wszystko bardzo romantyczne, a ja pamiętam to ty i ja... No na razie nic nie było- powiedziałam ze spuszczoną głową...
-No i właśnie o tym chciałem z Tobą porozmawiać- i jego szmaragdowe paczałki zaświeciły jak diament.
-No to słucham.- powiedziałam lekko się śmiejąc.
-Od czego tu zacząć...
-Najlepiej od początku.- odparłam widząc ,że Harry jest troszkę zagubiony.
-Gdy byłem w trasie cały czas myślałem o kimś.- i popatrzył się na mnie. Zarumieniam się.Lekko go podpuszczając zapytałam:
-Co to jest za Pani...
- Czy to jest Pani...Hmm... Może kiedyś będzie Pani Styles.- odparł z wielką nadzieją ,że zrozumiałam.
- Wiesz ja też o kimś cały czas myślałam...Ale on woli starsze,a ja jestem od niego młodsza o rok.-
-cały czas patrzyłam na niego on również,po czym lekko się uśmiechnął.
- To już wiesz do czego zmierzam ? Jeżeli nie to ja za bardzo nie wiem jak to powiedzieć- i spuścił głowę. Podeszłam do niego, a on złapał mnie za rękę. Po czym poczułam ,że jeździ ręką po mojej nodze. 
-Wiem do czego zmierzasz i ty też się domyśliłeś do czego ja...- w tym momencie on wziął mnie na kolana i lekko musnął moje usta. Czułam się jak w niebie. Gdy już się od siebie lekko oddaliliśmy, on złapał mnie za rękę i powiedział patrząc mi głęboko w oczy.
- Kocham Cię najbardziej na świecie , żadna moja była dziewczyna nie dorównuje Tobie! Kocham Cię i ty chyba mnie też, ale może to tylko moja wyobraźnia ,że ten pocałunek się wydarzył... Sali jesteś najlepszą rzeczą co mnie w życiu spotkało.- powiedział po czym łza z oka mi poleciała ,a on swoim palcem ją lekko starł.
-To samo myślę ja o Tobie... Kocham Cie z całego serca i jak wyjeżdżasz to czuje pustkę w moim sercu...- powiedziałam po czy mocno się w niego wtuliłaś a on pocałował mnie w głowę, po czym przytulił mnie do siebie jeszcze bardziej... Po chwili zjedliście kolację.
                                                               ***
-Może zostaniesz u nas na noc- zaproponował Louis uśmiechając się szeroko.
-Nie będę wam robić kłopotu.Pewnie chcecie sobie odpocząć od wszystkich dziewczyn.- odparłam,  bo wydawało mi się ,że mam rację.
-Nie , no przestań! Nie ma problemu. Wracając do dziewczyn, jesteście wkońcu z Harrym?-oznajmił za czym od razu zapytał tym razem Liam.
-Zrozum nas...Mamy powoli dosyć jak on tylko mówi o Tobie...-zaśmiał się niebieskooki blondyn,po czym popatrzył na Cibie stojącego blisko Hazzy. 
-Wydaje mi się ,że tak.- popatrzyłam na przyjaciela ,z którym kilka minut temu się całowałaś.Po czym on na oczach chłopaków powtórzył czynność. Wtedy daliśmy do zrozumienia ,ze jesteśmy razem.Czułam się jak w niebie... Nadszedł wieczór. Przez ten czas przebywałam z moim nowym chłopakiem. Nadszedł wieczór...                                          
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------No to kolejny rozdział za mną. Mam dobrą wiadomość! Wraz z moją kuzynką będziemy prowadzić tego bloga. Ja piszę o Harrym ,a ona zajmie się Niallem. Niedługo wyjedzie jej 1 rozdział. Bardzo bym prosiła was o polecanie znajomym mojego bloga. Czekam na wasze komentarze !!!Dzięki wam ,że czytacie mojego bloga!!!Jesteście WSPANIALI!!!
                                                                                                                     pozdr, Ingrit...

czwartek, 2 sierpnia 2012

Rozdział 2.

   Jedziemy ok. 30 min przez ten czas zielonooki opowiada mi o swoich przeżyciach, nowo poznanych dziewczynach, przyjaciołach i koncertach. Gdy opowiadał byłam zapatrzona w jego szmaragdowe paczałki. Dziwnie się czuje gdy go widzę. Wydaje mi się ,że już nie kocham go jak swojego ,,Brata" tylko coś więcej. Ciekawe czy on też? No cóż na pewno mu tego nie powiem ,bo mnie wyśmieje, a to byłoby największe upokorzenie w moim życiu... Opowiadał mi jak to fanki szaleją na ich punkcie. 
-Ty też jesteś naszą fanką?-zapytał Harry.
-Uwielbiam jak śpiewacie-odparłam ze śmiechem- ale poznać wszystkich było by fajnie...- spuściłam głowę dając loczkowi znak ,że mam iskierkę nadziei na zapoznanie całego zespołu. On uśmiechnął się w moją stronę i pokazał swoje jak białe perły zęby.
-No to dzisiaj będzie ,,fajnie"!- lekko krzyknął chłopak i stuknął mnie w kolano.
-Do nich jedziemy?!- zapytałam uradowana. Hazza się uśmiechnął i jechaliśmy dalej.
     Dojechaliśmy na miejsce. Przede mną stał wielki dom z przepięknym ogrodem, basenem i kortem do tenisa... Gdy przyjaciel otworzył bramkę zapraszając mnie żebym weszła, wybiegli z poza domu 4 ślicznych chłopaków. Gdy ich zobaczyłam od razu moja twarz dostała uśmiechu i rumieńców. Oczy zaczęły się jeszcze bardziej świecić na zielono niż zawsze. Zaczęłam bawić się moimi brązowymi, długimi włosami. Zawsze tak robię gdy jestem poddenerwowana. 
    Chłopaki od razu po przybiegnięciu przedstawili się:
-Jestem Louis,-powiedział niebieskooki brunet-to jest Niall, Zayn i Liam.-przedstawił chłopaków od swojej lewej strony, po czym każdy mnie przytulił.
-Ja jestem Sali.-odpowiedziałam uśmiechnięta od ucha do ucha.
-Mamy dla Ciebie niespodziankę-powiedział Harold pokazując palcem na dróżkę prowadzącą  przez ogród po czym wszyscy ruszyliśmy do domu. Loczek złapał mnie w talii i trzymał tak aż do dojścia do budynku... po dojściu chłopaki uciekli i zostawili mnie samą w domu... Po jakimś czasie zobaczyłam niebieskie strzałki z papieru przyklejone do podłogi. Ruszyłam za nimi...Szłam przez całą kuchnię,salon,długi korytarz aż doszłam do przyklejonego na podłodze czerwonego iksa. Za czerwoną figurą były drzwi, z ciekawości otworzyłam je bardzo powili...To co zobaczyłam zamurowało mnie ze szczęścia...                     ------------------------------------------------------------------------------------------------------Dziękuję za wszystkie miłe słowa skierowane do mojego 1 nowego bloga. Dzisiaj postara się dodać imagin nie rozdział. Możecie mi podpowiedzieć z kim ma być imagin, bo nie mam pomysłu?:)

środa, 1 sierpnia 2012

Rozdział 1...

                                                            Zapoznam się z wami:)
        Hej. Nazywam się Sali Stivenson. Mieszkam w Londynie.Jestem młodsza o rok od mojego sąsiada Harrego Stylesa. Znamy się od mojego urodzenia. Hazza jest moim najlepszym przyjacielem, żadna przyjaciółka nie mogła mu dorównać. Dla mnie  był,jest i będzie wobec mnie jak brat. Tak sądziłam ,aż do momentu kiedy dostał się do brytyjskiego X'Factora. Oddalił się ode mnie. Nasze mamy są psiapsiółami. Mówią sobie o wszystkim: jak chłopak przeszedł rozwód rodziców,zapoznanie swojego ojczyma, jak zmieniło się jego życie po programie. Ja...ja zawsze go wspierałam,byłam po jego stronie, zwierzałam się ze wszystkiego,byłam do niego szczera on wobec mnie też.
        Jednak myliłam się(co do oddalenia się)co do niego. Pewnego dnia gdy piekłam z mamą ciasto a tata naprawiał samochód, ktoś zadzwonił do moich drzwi. Szybko poleciałam zobaczyć kim była ta osoba. Otworzyłam drzwi a tam ku mojemu zdziwieniu stał mój najwspanialszy przyjaciel, który właśnie wrócił z trasy po Europie. Rzuciłam się jemu na szyję.
-Jak się za Tobą stęskniłam!-krzyknęłam radowana,
-Ja również siostrzyczko(mówił tak do mnie a ja do niego ,,Bracie")-westchnął uśmiechając się przy tym pokazując swoje przesłodkie dołeczki. 
Po puszczeniu go moja mama przywitała się z nim ,a po niej mój tata. Moi rodzice bardzo lubili Harrego...Jak to mówi moja mama,,Nie mogę wyobrazić sobie lepszego zięcia " po czym zawsze śmiała się z mamą chłopaka. Gdy to mówiła zawsze robiłam się czerwona jak burak tak samo jak on.
-Jak minęła rasa?-pytałaś z zaciekawieniem.
-Było super ale mam dla Ciebie niespodziankę !-powiedział uradowany Harold po czym zmierzł mnie wzrokiem i poprosił abym poszła do pokoju i się przebrała w odpowiedni strój do wyjścia z nim.
 -Ok, już. Może być?-Po zadaniu pytania przyjaciel uśmiechnął się i złapał mnie za nadgarstek.
-Porywam na kilka godzin Sali.Proszę się nie martwić odprowadzę i zaopiekuję się Nią.-powiedział z słodkim uśmiechem Hazza.
-Nie przyjdźcie za późno!-krzyknęła mama machając na pożegnanie.
-Ok!-krzyknęłam wraz ze swoim ,,Bratem".
        Wraz z loczkiem podbiegliśmy do limuzyny ,która przyjechała pod mój dom.Byłam w szoku i zastanawiałam co mój przyjaciel dla mnie przygotował.
------------------------------------------------------------------------------------------------------Przepraszam za nieudany rozdział ale to jest 1 moje pisemko ,które opublikowałam. Poprawię się!Obiecuję!Nie ukrywam ,że potrzebuje kogoś do wspólnego pisania.Jeżeli ktoś jest zainteresowany to proszę pisać na mój e-mail. Codziennie będę dodawała kolejne rozdziały i image. :* 
                                                                                                                                    pozdr.Ingrit:)