niedziela, 17 lutego 2013

Zayn.

hmm jak Ingrit zobaczy że dodałam tu imagin to się wręcz przerazi że co najmniej to było jakieś objawienie xD hahhahaha

ok teraz mam jeszcze tydzień ferii więc może jeszcze coś dodam. jak mówiłam czy nie nie jestem fanką o to tych chłopaków tylko lubię dużo rzeczy wymyślać więc się udzielam u kuzynki xD hahah no ale Zayn jest ładnnnyyyyy... xd
____________________________________________________

Londyn, Londyn, Londyn. . . piękne miasto? hahahahha większego kłamstwa nie słyszałam. Od tej pogody dostaje już mdłości!  Ileż można? Najlepsze to że śpiesząc się do szkoły zapomniałam parasola. Ok rozumiem jest piątek 13-tego ale bez przesady! Och jestem tylko kilometr od domu. . . zaraz będę w cieplutkim moim pokoju, będę leżała pod kołdrą z kubkiem kakaa w ręku. Zamyślona pędziłam przed siebie, nie zwracając na nic najmniejszej uwagi. Moje zdenerwowanie osiągnęło najwyższy poziom jak odbiłam w kogoś.
- jak ładzisz palancie! - krzyknęłam, ale dopiero po chwili zorientowałam się że uderzyłam w lampę stojącą przede mną. Miałam ochotę się rozpłakać.
Akurat musiał teraz on iść i to widzieć!? Dlaczego ja? Niestety takie chyba moje przeznaczenie żeby chłopak marzeń, przeuroczy szatyn zobaczył jak odbijam się od latarni. . .
- mógł byś chociaż pomóc a nie się śmiać z cudzego nieszczęścia! - krzyknęłam do śmiejącego się mulata.
Przystanął i podszedł do mnie.
- przepraszam, [T.I.] ale to wyglądało tak zabawnie że nie mogłem się powstrzymać - powiedział pomagając mi wstać, ale nadal się śmiejąc. 
- to jest najgorszy dzień w moim życiu. - stwierdziłam.
- nie mów tak, dzień się jeszcze nie skończył. 
- no tak zapomniałam, jeszcze w nic nie w dep. . . . - nie skończyłam jeszcze tego mówić a w depnęłam w psią kupę! Nic już nie powiedziałam, tylko spuściłam głowę.
- hahahahah oj ty moja ciamajdo ! hahahah - Zayn'a napadł wręcz głupkowaty śmiech.
- coooo ? - zapytałam z szeroko otwartymi oczami. Czy on powiedział "moja"? 
- powiedziałem że jesteś ciamajdą - odparł z uśmiechem na twarzy.
Może mi się przesłyszało? Nie, nie, nie on powiedział "moja" na pewno! Ani się obejrzałam a już staliśmy przed moim domem. Zobaczyłam że w salonie świeci się światło, co oznaczało że rodzice są już w domu. Poczułam że Zayn dotyka lekko moją dłoń więc szybko się obróciłam i zamarłam. . . Nasze usta się spotkały. . . jego ręce błądziły po mojej szyi, policzkach. . . oderwał usta od moich i przerwał ciszę:
- tak ,powiedziałem "moja". . . jestem w tobie zakochany. . . - szepnął mi do ucha i ponownie nasze usta się złączyły. W myślach stwierdziła że stanowczo za krótko to trwało.
- Do jutra [T.I.] - z uśmiechem na twarzy powiedział seksowny szatyn. Jak się teraz okazuje mój. . . 
W odpowiedzi tylko zachichotałam. . . no tak! Dlaczego zachowuje się ostatnia kretynka?! - skarciłam się w myślach. Pomachałam mu jeszcze i weszłam do ciepłego domu. 
- Wróciłam! - krzyknęłam.
________________________________________

 hmm wydał mi się dłuższy ale ok xD hahah
zapraszam na mój prywatny blog ;)

niedziela, 3 lutego 2013

Krótki imagin



             Siedzisz sobie w kuchni i przygotowujesz śniadanie dla Twojego loczka. Gdy smażysz grzanki, czujesz czyjeś ciepłe ręce na swojej talii. Powoli ta osoba składa ci pocałunki na zimnej szyi ,która po chwili robi się gorąca z przyjemności. Odwracasz się i widzisz uśmiechniętego  Harrego.
-Witam, Cię słonko- dał ci soczystego buziaka w usta.
-Hej... Chcesz grzankę?- zapytałaś go roześmiana.
-A tam śniadanie... Wolę Ciebie -lekko przygryzł ci płatek ucha. Ty pociągnęłaś go za rękę i wylądowaliście w sypialni, wiadomo po co :).


piątek, 28 grudnia 2012

Liam

    Dzisiaj miał być koncert 1D. Jesteś dziewczyną Liama. Chłopaki wymyślili ,że my(ty, Eleanor, Perrie) mamy z nimi zaśpiewać  Ty byłaś zawodowo piosenkarką. Kochałaś to ,a przy tym nieźle na tym zarabiałaś. Perrie również. Gorzej było z Elką. Ona studiowała a w wolnym czasie dorabiała w sklepie rozkładając towar. Z muzyką nie miała nic wspólnego. Wraz z Pez postanowiłyśmy trochę z nią poćwiczyć różne dźwięki . Od małego grałaś na pianinie więc nie było ci trudno wymyślać melodyjki. Palce same ci szły po klawiszach  dając przy tym ciekawe dźwięki.
t.i-El zagram ci kilka dźwięków ,a ty je powtórzysz. Ok ?-skinęła głową zgadzając się.
pianino - do ,re,mi,fa,sol,la,si,do- zagrałaś.Eleanor powtórzyła ,ale niestety śpiewać to ona nie umiała. Okropnie fałszowała.
P- Yyy... dobra może inaczej. Pojedziemy do studia i nagramy twoje solo. Nikt się nie skapnie.
E-Macie pewność ,że nikt tego nie zauważy?
t.i- A myślisz ,że my w zimę na żywca śpiewamy? Już byśmy wszyscy raka krtani dostali-odpowiedziałaś śmiejąc się.
E- No nich będzie. Chcę mieć to już za sobą-westchnęła.
                                                                           *STUDIO*
t.i i Pez- Hej Matt! 
M-Hej!-odkrzyknął otyły chłopak w czerwonej bluzce i szarych dresach.
t.i- Tak jak już mówiłam, przyszłyśmy nagrać naszą przyjaciółkę Eleanor-wskazałaś głową na dziewczynę.
M- Aha, ok zapraszam do pokoju za szybą- dziewczyna poszła w skazane miejsce ,a my wszyscy założyliśmy słuchawki ,żeby słyszeć Elkę. Zaczęła śpiewać . Nasz ,,zespół" miał zaprezentować piosenkę ,,More Than This". 
And then I see you on the street
In his arms I get weak
My body fails, I'm on my knees
Praying
t.i- eee...ładnie poszło- pocieszyłaś ,,piosenkarkę".
M- No to za 2 godzinki u mnie ,proszę byc po płytę z nagraniem. Będę musiał co nieco poprzerabiać- podrapał się po głowie chłopak.
P-OK ,będziemy- uśmiechnęłyśmy się wszystkie i wyszłyśmy.
                                                                              ... 
t.i- Dobra ja dzwonie do mojego miśka- wykręciłaś nr. Dad'iego.
Liam- Hej kochanie. Jak poszło?
t.i- Wszystko ok. Za 2 godzinki odbieramy nagranie.
L- A teraz jesteś wolna?- zapytał z łobuzerskim tonem głosu.
t.i-Tak , a sugerujesz coś?-zapytałaś przygryzając wargę.
L-A co byś powiedziała na pobycie sam na sam u mnie?- wiedziałaś co się święci.
t.i- Oki. Za ile mam u ciebie być?
L- Możesz już jechać! Nie mogę się doczekać!-  powiedział podekscytowany.
t.i-Będę zaraz. Kocham cię! Do zobaczenia -rozłączyłaś się.
t.i- Dziewczyny ja jadę do Liama. Wy róbcie co chcecie- powiedziałaś i wsiadłaś do samochodu, wiadomo w jakim celu.
                                                                            *DOM LIAMA*  
L-Hej słońce!- krzyknął gdy ty wysiadałaś z auta i podbiegł do ciebie by cię przytulic.  
t.i-Hej!- pocałowałaś go.
L- Chodź ,przygotowałem obiad- złapał cię za rękę i pociągnął w stronę willi. Weszliście do posiadłości. Zdjęłaś buty i płaszcz. Poszłaś do jadalni. Na stole leżał kurczak, ziemniaki ,sałatka grecka i sok.
t.i- O kochany jesteś!-dałaś mu soczystego buziaka.
L- Dla ciebie wszystko- posłał ci zalotny uśmiech.

      Zasiedliście do stołu. Przy posiłku dożo się śmialiście i rozmawialiście między sobą. Następnie poszliście oglądać jakiś horror. Nigdy się nie bałaś, ale ten był wyjątkowo straszny. Teraz była scena gdy po odebraniu przez dziewczynę telefonu ,jej były chłopak ja zastrzelił. Akurat zadzwonił twój tel. Popatrzyłaś się na Liama. Było widać ,że też się wystraszył. Ale dzwoniła Elka.
t.i- Hallo?-powiedziałaś przestraszonym głosem i rozejrzałaś się po pokoju.
E-Dziewczyno gdzie ty z Liamem jesteście? Za 30 min mamy koncert ,a was niema! Już szybko na halę mi jechać - słychac było ,że jest wkurzona.
t.i- O Jezu!Która godzina? Już 3pm?! Zaraz będziemy!- i się rozłączyłaś.
t.i- Misiek, za pól godziny mamy koncert! Zapomnieliśmy!- szybko się zerwaliście i pojechaliście pędem do miejsca koncertu. Tam styliści was przygotowali do występu.
                                                                            ...
I’m broken, do you hear me?
I’m blinded, ‘cause you are everything I see
I’m dancing, alone
I’m praying
That your heart will just turn around
And as I walk up to your door
My head turns to face the floor
Cause I can’t look you in the eyes and say.-całą solówkę trzymaliście się za ręce. Po skończeniu utworu publicznośc oszalała. Po El'owym duecie z Lou nikt się nie domyślił ,że była  wcześniej nagrywana. Później wróciliście o domów , a ty z Liaśkiem spędziliście upojną noc.


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------Taki długi po długiej przerwie:)

niedziela, 25 listopada 2012

Podziękowania

Jej jestem z was dumna!!! Mój blog od sierpnia ma już 2693 wyświetleń!!! Hehe znajduje się w nich nawet moja ulubiona liczna 69<3 xD . Jestem naprawdę wam bardzo wdzięczna.

Przepraszam was za to ,że się mało udzielam ,ale teraz jako przewodnicząca szkoły mam strasznie dużo obowiązków+ jeszcze nauka i dodatkowe śpiewanie ,keyboard i angielski. I wymyśliłam ,żebyście wysyłały/wysyłali mi swoje imaginy na oto tego e-maila : iga400.pl@gmail.com będę wam bardzo wdzięczna. Mogę też zrobić konkurs na najlepszy imagin. Będzie on polegał na tym ,że przyślecie mi swój imagin a ja go opublikuje. Jeżeli będą komentarze to ten co najwięcej ich zbierze wygra i dostanie opowiadanie z dedykiem. Oczywiście ja wam tylko proponuje. Swoje cenne dla mnie zdanie wyślijcie w komentarzach.
Kocham was bardzo !!!!

niedziela, 21 października 2012

Imagin z Louisem

    Gala VMA. Byłaś na niej ,ponieważ byłaś nominowana. Ubrana w krótką ,zieloną sukienkę z długimi rękawami. Włosy miałaś w części lokowane a w części proste. No nogach ubrałaś czarne wysokie obcasy. Makijaż delikatny, ale zmysłowy. Musiałaś wręczyć nagrodę za najlepszy zespół.
-Nominowani do najlepszego zespołu roku to (od razu mówię ,że wszystko zmyśliłam .bo nie miałam pomysłu)- zaczęłaś-
-The Wanted,
One Direction,
-The Scence,
-LMFAO.
-Wyniki są jednoznaczne. Jak myślicie kto wygra?- teraz większość wykrzyknęła 1D, a ty się lekko uśmiechnęłaś.
-No i macie rację! Zapraszam na scenę One Direction jako najlepszy zespół roku!- cały boysband wchodzi niedowierzaniem na scenę i skaczą jak na trampolinie. Głos zabrał Liam.
-Jesteśmy bardzo zszokowani tą nagrodą, a zarazem najszczęśliwszymi nastolatkami na Ziemi!
-Gratuluję wam wygranej!-powiedziałaś i każdego z nich przytuliłaś . Przy Louisie się lekko zarumieniłaś... Przy rozdaniu nagród w przerwach występowały różne gwiazdy w tym teraz była Twoja kolej. Zaczęłaś śpiewać swój największy przebój. Wszyscy fani krzyczeli w czym Ci to trochę przeszkadzało... Dałaś radę. Po występie mogłaś wrócić do domu ,ponieważ Ty zamykałaś galę. Jak wszyscy musiałaś iść za kulisy się przebrać. Za kulisami miałaś swoją przebieralnię na przeciwko przebieralni chłopców z 1D. Gdy szłaś do swojej kabiny przez nieuwagę zderzyłaś się z jakimś dość wysokiego bruneta.
-Ojj... przepraszam nic Ci nie jest ?- poprawiłaś się i zobaczyłaś, że tym chłopakiem jest nie kto inny niż Louis Tomlinson. 
-Nie to ja jestem ślepy i nie zauważyłem Ciebie- powiedział lekko zarumieniony.-Niesamowicie śpiewasz.
-Nie nic nie szkodzi. A  śpiewam moim zdaniem normalnie, ale kocham to robić więc...- strasznie się stremowałaś .bo od zawsze podobał Ci się Louis. 
-Śpiewasz MEGA! Już kupiłam twoje 2 płyty i czekam na 3 :). Co byś powiedziała na mały spacerek?- rzucił propozycję.
-Pracuję nad 3. Na spacer super ,ale daj mi 10  min, chyba w takiej kreacji nie pójdę- odparłaś śmiejąc się.
-We wszystkim Ci pięknie-  szybko odpowiedział. Ciebie było tylko stać na krótkie ,,Dziękuję" i zarumieniona znikłaś z punktu widzenia chłopaka w celu wyszykowania się na wyjście.
Ubrałaś czarny beret na ,,końcówkę" głowy, szare obcisłe rurki i w tym samym kolorze Martensy i bokserkę. W takich kolorach wyglądasz bardzo sexy.
-Wow! Nie wiedziałem ,że w czarni może być komuś tak dobrze- powiedział z wielkim bananem na twarzy i tymi swoimi wielkimi ,niebiesko oceanicznymi paczałkami skierowanymi na mnie.
-Nie przesadzaj. Lubie te 2 kolory:) Dobra to gdzie idziemy?
-Do parku?- zaproponował, skinęłaś głową na ,,Tak" . Wystawił dłoń w twoją stronę ,a ty ją złapałaś i splotliście wasze palce. Miałaś motylki w brzuchu na samą myśl ,że idziesz właśnie z Louisem Taomlinsonem , chłopakiem twoich marzeń chciało ci się skakać ze szczęścia.
-Jak tam emocje po gali?- zaczęłaś rozmowę.
-Super!!! A właśnie mieliśmy z chłopakami to oblać , pójdziesz z nami. W końcu ty   też masz co święowac- pocałował cię w policzek, a ty ponownie strzeliłaś buraka. Gdy on to zobaczył szeroko się uśmiechnął.
- Ok. Tylko pójdę się przebrać.
-To ja pójdę Cię odprowadzić, pojadę się przebrać i wrócę po Ciebie .
-Nie rób sobie kłopotu.
-Nie!-krzyknął aż ty wlepiłaś w niego swoje oczy aż ten zrobił się cały czerwony.-Yyy... raczej jak chcesz twój wybór.
-Ok ... pójdzie jak ty wymyśliłeś.
-No to ja za 30 min będę.
-Ok pa!-pocałowałaś go w policzek.

Postanowiłaś ubrać się w czerwoną sukienkę z wąską górą ,a szerokim dołem. Na nogi założyłaś czarne szpilki. Tego samego koloru wzięłaś kolczyki , bransoletki i wisiorek. Wyglądałaś obłędnie. Za 5 min miał przyjechać Lou ,więc szybko pomalowałaś usta i zrobiłaś kreski eyelaynerem. Zeszłaś na dół i od razu usłyszałaś pukanie do drzwi. Otworzyłaś drzwi i ujrzałaś marchewę.
-Wow!-tylko na tyle było go stać.
-Dzięki- uśmiechnęłaś się a on to odwzajemnił.
-Mogę Panią prosić? -powiedział szarmanckim akcentem i wyciągnął dłoń w twoją stronę.
-Ależ oczywiście - złączyliście ręce i weszliście do samochodu.
                                                               * w klubie*
Wszyscy świetnie się bawiliście. Wypiłaś tylko 1 drinka ,ponieważ miałaś złe wspomnienia z imprezami na ,których piłaś (działy się rzeczy których nie pamiętałaś). Chłopaki tez dużo nie pili , ale napewno więcej od Ciebie. Wszyscy byli zdziwieni ,ze tak się dobrze bawisz na co ty się tylko uśmiechałaś... Zaczęłaś tańczyc z każdym z chłopaków oprócz Lou i z kilkoma nieznajomymi....
Usiadłaś koło baru , bo musiałaś trochę odpocząć po czym barman poprosił cię o autograf . Spełniłaś jego prośbę. Wyszłaś z klubu w poszukiwani Louisa. Zobaczyłaś go siedzącego na ławce z głową ukrytą w dłonic. Podeszłaś do niego i bardzo blisko się przysiadłaś.
-Czemu nie tańczysz?- zapytałaś.
-Nie mam ochoty-odpowiedział oschle.
- Co się stało?
-Nic.
-Mi możesz powiedzieć-uśmiechnęłaś się do niego.
-Ja nie chce niczego niszczyć- powiedział a ty położyłaś mu rękę na kolanie.
-No, ale czego?
-Naszej przyjaźni- spojrzał ci prosto w oczy.
-Ale czemu miałbyś ją niszczyć?
-Czasami jest tak , że jak jakaś osoba ci się podoba, nie potrafisz jej tego powiedzieć- znowu spuścił głowę.
-Mogę pomóc tej osobie. Głowa do góry- dodałaś mu chociaż ciupinkę otuchy.
-Ale ta osoba chce czegoś więcej niż przyjaźni.
-A gdybym powiedziała ,że ta druga postać też- zaśmiałaś się.
- To gdybym powiedział, że ta osoba pyta się tej drugiej czy nie chciałaby być jego dziewczyną? -oczka zaczęły mu świecić jak latareczki  i namalował się uśmiech na jego twarzy,
-Ta osoba mów tak- wasze usta się złączyły.
                                                         * 3 miesiące później*
Wraz z Lou tworzycie pare idealną. Niedługo nagrasz duet z 1D.
--------------------------------------------------------------------------------------------- Po długiej przerwie trzeba było coś tak długiego napisać:)

niedziela, 14 października 2012

*.*

Byłaś z Zaynem 2 lata temu  ty nadal go kochasz , ale on jest teraz z Perrie , a ty z Markiem , który cały czas cię zdradza . Jest 24 , a go jeszcze nie ma , masz już tego dosyć postanawiasz się wyprowadzić . Poszłaś do sypialni , wyciągnęłaś z pod łóżka , spakowałaś się i wyszłaś . Poszłaś do swojej najlepszej przyjaciółki Katy. Zapukałaś do drzwi.
- Przepraszam, że tak późno, ale ..- Nie zdążyłaś dokończyć bo Kat ci przerwała
- Tak możesz , ale musisz wreszcie skończyć ten chory związek - powiedziała wpuszczając cię do domu i prowadząc do salonu
- Wiem to , ale nie chce - powiedziałaś zajmując miejsce na kanapie koło koleżanki
- Przecież on cię nie kocha i ty go tez nie . 
- Ale jestem tak jakby do niego przywiązana i nie chce go stracić po mimo tego że mnie zdradza , bo zawsze wraca do mnie i to ja jestem dla niego najważniejsza
- Gdyby tak było to by cię nie bił i nie wykorzystywał w każdej sytuacji . Jutro przychodzi do mnie Zayn , bo mamy iść na zakupy . Więc jutro posiedzisz trochę sama , tylko proszę cię nie wracaj do niego i nie wpuszczaj go tutaj . A po za tym myślę że Zayn też cię nadal kocha.
- Z kąt wiesz , że ja go kocham ?
- Widać . A teraz iść się szykuj i połóż się spać . - Powiedziała wychodząc z salonu i kierując do swojego pokoju. Ty zrobiłaś to samo , gdy już leżałaś usłyszałaś , że dzwoni twój telefon . Wzięłaś go do ręki i zobaczyłaś na wyświtlaczu numer Marka. Rozłączyłaś połączenie i wyłączyłaś telefon . Nie miałaś ochoty z nim rozmawiać. Obudziłaś się około 7 , ogarnięcie się zajęło ci 45 minut . Zeszłaś na dół włączyłaś sobie ,,sędzie Anne Marie Wesołowską " . Usłyszałaś pukanie do drzwi od razu serca zaczęło ci mocniej bić . Wyjrzałaś przez judasz , na szczęście okazało się że to Zayn . Z uśmiechem otworzyłaś drzwi.
- Hej Zayn .
- O hej [T.I] , gdzie jest Katy ? - Zapytał
- Jest na górze , chyba jeszcze śpi , ale mogę ją obudzić .
- Okej .
Wpuściłaś go do środka i zaprowadziłaś go do salonu , a sama poszłaś na górę obudzić Katy . Gdy weszłaś do pokoju , osiadłaś na jej łóżku , nie mogłaś się na nią napatrzeć bo tak słodko spała
- Katy wstawaj.
- Co się stało.
- Zayn przyszedł.
- A no tak powiedz mu że za chwilę przyjedę
- Dobrze . Powiedziałaś i ruszyłaś z powrotem do salonu
- Za chwilę przyjdzie . - powiedziałaś zajmując miejsce obok chłopaka
- Dobrze . Co tam u ciebie i Marka ?
Tylko głośno w zdechnełaś , a on pokiwał głową na znak ,że rozumie
- A z tobą i Perrie ?
- Raczej z nią zarwę
- Ale jak to ? Co się stało?
- Kocham kogoś innego .
- Można wiedzieć kogo ?
- Siedzi koło mnie. - powiedział z ulgą . A ty tylko siedziałaś jak wryta obok i się nie odzywałaś
- Rozumiem że ty tego nie odwzajemniasz . - powiedział i posmutniał
- Nie to nie tak . Kocham cię Zayn . Od zawsze na zawsze .- powiedziałaś chwycąc jego dłoń
- Naprawdę ?
- Tak naprawdę . - Powiedziałaś po czym go pocałowałaś , on odwzajemnił pocałunek 
- Kocham cię .- Powiedział
- Ja cb też . 
Nawet się nie zorientowaliście , gdy do pokoju weszła Katy , która obserwowała całą sytuację
- To co Zayn idziemy na te zakupy ?
- Dzisiaj raczej nie bo mamy 3 sprawy do załatwienia 
- Trzy ? - spojrzałam na niego zdziwiona , dalej trzymając jego dłoń
- Tak trzy : moje zerwanie z Perrie , twoje zerwanie z Markiem i twoja przeprowadzka do mnie . - powiedział uśmiechnięty 
- Kocham cię . 
- Ja cb też mała . 
Od tamtej pory jesteś razem bardzo , bardzo szczęśliwi , za 2 dni jest wasza rocznica , na której masz zamiar powiedzieć Zayn'owi , że zostanie ojcem . :*

piątek, 28 września 2012

:D


Jesteś z Zaynem od 5 lat razem wychowujecie dwuletnią córkę Magan
Jesteście bardzo szczęśliwi mimo hejtów , którę z każdym dniem przychodzą do cb coraz częściej . Pewnego dnia zaczęły przychodzić groźby , że jeśli nie zostawisz Zayn to zraniony zostanie ktoś bardzo bliski . Gdy pokazałaś to sw mężu on ci powiedział jak zwykle żebyś się nie przejmowała , lecz po dwóch dniach tw córeczka powiedziała ci że jak była w przedszkolu to jakaś pani powiedziała jej , że mama i tata jej nie kochają i żeby poszła z nią  . Gdy ci to powiedziała zaniemówiłaś i mocno ją do sb przytuliłaś . Po czym zadzwoniłaś do Zayne żeby przyjechał jak najszybciej do domu. Po 15 minutach stanoł w progu salonu , gdzie siedziałaś wraz z małą .
-Co się stało . ? – Zapytał
-Kochanie idź do sb – Powiedzialaś , a tw córeczka natychmiast poszła do sw pokoju
- A więc tak u małej była jakaś kobieta i powiedziała że my ją nie kochamy , a ona ją tak i chciała ją zabrać. Naszczęście wszystko zobaczyła pani . – Powiedziałaś po czym się rozpłakałaś
- Nie płacz wszystko się ułoży . – Pocieszał cię
- Co się ułoży ? A jeśli następnym razem uda jej się .? – Mówiłaś przez łzy
- Nie uda jej się , za chwilę zadzwonie do Paula . – Mówil z troską przytulając cię
Siedzieliście tak jeszcze 15 minut puki mała nie przyszła do pokoju
- Mamusiu , czemu płaczesz ? – Zapytała wchodząc na twoje kolana
- Nieważne kochanie- Przytuliłaś ją mocno do serca
Trwaliście tak jeszcze kilka minut , aż ktoś zapukał do drzwi .Zayn poszedł je otworzyć a ty z Megan poszłyście do kuchni . Posadziłaś małą na krześle , a sama przeszłaś do korytarza okazało się że przyszedł Paul . Gdy go ujrzałaś odetchnełaś z ulgą . Wróciłaś spowrotem do kuchni gdy nagle usłyszałaś pisk opon. Jakiś samochód uderzył w samochód Paula w którym był Harry bez zastanowienia się wybiegłaś z domu i popędziłaś w stronę samochodu zdążyłaś ledwo wyciągnąć Hazze i odejść na dwa metry , gdy nagle samochód stanoł w płomieniach . Po chwili podbiegł do was Zayn i razem zanieśliście loczka do salonu , położyłaś go na kanapie i pobiegłaś do kuchni zobaczyłaś tam Paula karmiącego Meg . Poszłaś do przedpokoju by zamknąć drzwi gdy nagle zobaczyłaś jakąś kobiete zmierzającą w ich strone. Bez wachania zawołałaś paula , który od razu znalezł się koło cb .
- Słucham ?
- Idzie tu jakaś kobieta.
- Idź po małą do kuchni i pójdź do chłopaków do salonu .
Tylko kiwnełaś twierdząco głową o poszłaś szybkim krokiem po małą i tym samym tepem do chłopaków.
- Jak z nim ?
- Za chwilę powinien się obudzić .
Podałaś małą Zaynowi i podeszłaś do okna. Zobaczyłaś tam odchodzącą już kobiete. 
* * *
Dwa miesiące później wszystko się ułożyło , wasza prześladowczyni siedzi teraz w więzieniu , a ty jesteś znowu w ciąży . 
__________________________________--