piątek, 31 sierpnia 2012

Rozdział 8

Po jakimś czasie dojechaliśmy do domu chłopców. Prze ten czas co jechaliśmy Harry wpatrywał się we mnie jak w obrazek. Nie powiem ,że mnie to strasznie denerwowało, ale nic nie mówiłam tylko odwracałam wzrok ,a on się z tego śmiał. Dziwnie było to ,że w ogóle nic do mnie nie mówił...
                                                     *perspektywa Harrego (Myślenia)*
   Nie mogłem się na nią naptrzec , jest zawsze taka piękna , nawet gdy nic nie mówi i patrzy tymi pięknymi oliwkowymi oczami raz na mnie ,raz na podłogę. Jestem ciekawy czy podobało się jej dzisiaj? Mam nadzieję ,że to co jeszcze dla niej przygotowałem też się jej spodoba.
                                                     * perspektywa Sali (Myślenia)*
   Ja nie mogę!!! Ale jestem zszokowana zachowaniem Hazzy. Jeszcze nigdy tak się nie czułam. Czuje ,że moje serce jest oddane mu i bije dla niego.
                                        *Moje gadania w myślach przerwał chłopak*
- Wiesz jeszcze nie koniec niespodzianek:). - po wypowiedzeniu tych słów otworzyłam szeroko ze zdziwienia oczy i wlepiłam je w Harolda. 
-Nie dziw się tak!!! W końcu jesteś moim oczkiem w głowie.- delikatnie jak tylko można musnął moje usta.
- Ale dzisiaj tyle dla mnie zrobiłeś. Ty również jesteś dla mnie wszystkim i nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie.- powiedziałam po czym uśmiechnęłam się do niego.
-No ale i tak jeszcze mogę powiedzieć ,że mam wiadomość- powiedział i pokiwał brwiami.
- To mów!!!
-Rozmawiałem z chłopakami i postanowiliśmy ,ze na trasę bierzemy swoje dziewczyny. No i co ty na to?
- Ale na prawdę???
- No tak! Czemy miałbym Cię kłamać?
- Fakt
-Ale kolejna niespodzianka jutro

czwartek, 30 sierpnia 2012

#2 Zayn

Jesteś w centrum handlowym ze swoją najlepszą przyjaciółką [ I.T.P ]. Gdy kierowałaś się do wyjścia wpadł na ciebię mulat o czrnych włosach i czekoladowych oczach, wiedziałaś że z kądś znasz tę twarz , ale nie mogłaś skojarzyć z kąd . 
- Przepraszam. – Mówisz zdezorientowana - Nie to ja przepraszam , mogłem bardziej uważać . Może w wynagrodzeniu pójdzimy na kawę – Zapyatał mulat- Z chęcią .Poszliście głównym korytarzem prowadzących do sklepów z odzieżą i małej kawiarenki. Spędziliście tam około dwie godziny po czym jak stwierdziłaś Zayn odwiózł cię do domu i wimienialiścię się numerami telefonu. Po zamknięciu drzwi na klucz poszłaś zjeść kolację , umyć się i poszłaś spać . Rano obudził cię dziwięk nadchodzącego esemesa ,,Spotkajmy się dzisiaj o 12 w tej kawiarence co wczoraj. Zayn . Xxxx” . Spojrzałaś na zegarek była za dziesięć dziesiąta więc poszłaś wziąść prysznic , wyprostować włosy i zrobić makijaż . Założyłaś tohttp://i.snobka.pl/sn99/237c0a1b00156dd44a891bf3 i wyszłaś z domu miałaś jeszcze pół godziny więc się nie śpieszyłaś . Gdy już dotarłaś zobaczyłaś czekającego na cb Zayna .- Hej , ślicznie wyglądasz.-Powiedział mulat i pocałował cię w policzek- Hej , dziękuję ty równiesz – powiedziałaś z namalowanym uśmiechem na twarzy- Mam do cb dwie sprawy.- powiedział nieśmiało mulat- No to słucham .- Powiedziałaś z bananem na twarzy - Pierwsza jest taka , że od kiedy pierwszy raz cię zobaczyłem nie mogłem o tobie zapomnieć i wciąż o tobię myślę . A druga jest taka , że chciał bym mimo ze to zawcześnie żebyś została moją dziewczyną .- Zayn kochłam cię nawet wtedy gdy cię nie znalam , teraz też cię kocham i tak z chęcią zostanę twoją dziewczyną . Wasze usta złączyły się w namiętny pocałunek . Jesteście za sb już dwa lata i niedługo zostaniesz panią Malik .

środa, 29 sierpnia 2012

#1 Zayn

Jesteś z Zaynem od dwóch lat , od trzech miesięcy planujecie ślub . Od kilku dni masz mdłości i wachania nastroju , więc postanowiłaś zrobić test ciążowy , który jak się okazało wyszedł pozytywnie , ale nie chciałaś narazie nic mówić Zaynowi .
* * *
Stoisz przed lustrem w białej sukni i czekasz na ojca , który zaprowadzi cię do stojącego przed ołtarzem Zayna.
* * *
Trzy miesiące później czytasz pewną stronę plotkarską , gdy nagle zauważasz zdjęcie na którym Zayn całuję się z jakąś brunetką , załamałaś się . Nie wyłanczając laptopa pobiegłaś zapłakana do waszej sypialni by spakować swoje rzeczy .Cała zapłakana wyszłaś z domu i pojechałaś do domu swojej najlepszej przyjaciółki Oli , na którą zawsze mogłaś liczyć . Zapukałaś do drzwi . 
- Hej , mogłabym u cb przenocować kilka dni .? - Spytałaś z błagalnym spojrzeniem
- Pewnie. Co się stało ? - Zapytała zdziwiona 
Weszłaś do domu Oli poszłaś do pustego pokoju , który miał być twój na te parę dni . Położyłaś walizkę i zeszłaś na dół .
- A więc opowiadaj . - powiedziała przyjaciółka
- Okej. Przeglądałam jedną stronę plotkarską gdy trafiłam na zdjęcie Zayna całującego sie z jakąs brunetko , a pod tym napis ,, Czy to już koniec Zayna i [ T.I] .?" .
- Zayn .? Naprawdę ? Tak ci współczuję . - Powiedziała po czym cię mocno przytuliła 
Rozmawiałyście tak jeszcze dwie godziny , aż przerwało wam pukanie do drzwi .
- To zapewne Zayn idź na górę ja z nim porozmawiam . - powiedziała twoja przyjaciółja
Tak więc zrobiłaś .
- Hej Ola jest u cb [T.I] - powiedział Zayn smutnym głosem .
- Tak jest , ale zostaw ją w spokoju , za bardzo ją zraniłeś .
- Ale to zdjęcie było z przed pięciu lat ,to była moja przyjaciółka , a całowałem się z nią dlatego że byłem kompletnie pijany . - Tłumaczył się chłopak
- Porozmawiam z nią i jutro do cb zadzwonię .
- Okej .Tylko szybko bo bez niej długo nie wytrzymam . 
- Postaram się - powiedziałaś i zamknęłaś drzwi
- Słyszałam , jutro do niego pojadę - powiedziałaś i poszłaś spać . 
Obudziłaś się , zrobiłaś poranną toaletkę i wróciłaś do mieszkanie swojego i Zayna. . Włożyłaś klucz do zamka , uchyliłaś lekko drzwi i ujrzałaś Zayna z bananem na twarzy . 
- Cześć , przepraszam - powiedziałaś po czym wtuliłaś się w jego tors
- To ja przepraszam - powiedział po czym pocałował cie w czoło .
Sześć miesięcy później urodziłaś małego synka Nathana jesteście wszyscy razem szczęśliwi , a Zayn okazał się świetnym ojcem./Malikowa
________________________________________________________________
http://one-direction-love-poland.blogspot.com/ To mój drugi blog więc jak ktoś chce to tam też można czytać . :*

piątek, 17 sierpnia 2012

Rozdział 7.

                                           (- Mam dla Ciebie dobrą wiadomość!)
-Jaką?- znowu wprowadził mnie w tryb zaciekawienia.
- Kupiłem nam mieszkanie!- powiedział po czym szeroko się uśmiechnął.
- Jak to nam ?
- No wiesz... Jak ty jesteś moją dziewczyną ,a ja Twoim chłopakiem to chyba możemy ze sobą mieszkać?
- Jej... Jestem w szoku nie powiem,że nie- moja mina musiała być w tym momencie bezcenna.
-To chciałabyś mieszkać ze mną?- powiedział i zrobił te słodkie szczenięce oczka.
- Jeszcze się głupio pytasz! Jasne od zawsze o tym marzyłam!...- powiedziałam po czym mocno go obielam.
-Już się bałem ,że się nie zgodzisz
- Nie gadaj głupot! Jak mogła bym nie chcieć zamieszkać z chłopakiem swoich marzeń.
- Heh... Jak ja bym nie mógł zaproponować tego dziewczynie swoich marzeń!- namiętnie mnie pocałował i położył na plecach. Całowaliśmy się jakieś 5 min. Nie przestalibyśmy gdyby nie telefon Harrego ,który właśnie dzwonił.
- Fu*k- krzyknął przekleństwo chociaż rzadko go używa i nie lubi jak ktoś je wymawia.- Hallo?
-(Głos z telefonu) Gdzie jesteś? Długo Ciebie nie ma!
- Jestem z dziewczyna na randce!
- Mój błąd... Dobra jutro w Studiu o 12!!!
- Ok.- i rozłączył się.
- Kto to był?- zapytałam.
- Ahh... Paul dzwonił powiedzieć o jutrzejszym nagrywaniu.
- Późno jest. Jak chcesz możemy już wracać.- powiedziałam spuszczając głowę.
- Z ta cudowniej randki? NIGDY!- przybliżył mnie do siebie i powtórnie namiętnie a zarazem romantycznie pocałował... Po jakimś czasie (całowania) oderwaliśmy się od siebie i Harold wziął mnie na barana i zbiegł ze wzgórza. Śmiechu przy tym było sporo. Przy drodze ,na której czekaliśmy na limuzynę zapytał:
- A ty naprawdę mnie kochasz tak jak ja kocham Ciebie ?
- A  jak ty mnie kochasz?
- Jesteś moim natchnieniem, miłością, oczkiem w głowie... Jesteś dla mnie wszystkim!- stanął za mną i słyszałam jak do ucha cicho śpiewa mi ref.: 
                             ,,Under the lights tonight
                               Turned around
                               And you stole my heart
                               Just one look
                               And I saw your face
                               Fell in love
                               Take a minute, girl
                               To steal my heart tonight
                               Just one look, yeah
                               I'm waiting for a girl like you"
Prz tym łza pociekła mi po policzku. On otarł ją i musnął moje usta po czym przyjechała limuzyna. Wsiadliśmy do niej.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- No to kolejny rozdział. Myślę, że się wam podoba mój blog :)

środa, 15 sierpnia 2012

Rozdział 6.

   Na schodach zobaczyłyśmy ubranych w garnitury (a pod tym w swoim ulubionym kolorze koszule) chłopaków. Nie powiem ,że nie byłam w szoku ,bo nie wiedziałam o co chodzi. Każdy z nich podszedł do swojej dziewczyn. Jak Harry do mnie podszedł szepnął mi na ucho:

- Kochanie przebierz się w coś szybko... Muszę cię gdzieś zaprowadzic.- po tych słowach musnął moje usta , a ja pobiegłam do pokoju chłopak się przebrac.
                                                          * po przebraniu się*
- Ślicznie wyglądasz... Z resztą jak zawsze Sali-powiedział jak stałam na schodach.
- Nie żartuj sobie. No to gdzie chcesz mnie zaprawadzic?
- Nie żartuję!- powiedział lekko podnosząc głos- Nie mogę Ci powiedziec, bo to ma byc niespodzianka. Z resztą nie tracmy czasu!- złapał mnie za rękę i uśmiechnął się pokazując swoje przesłodki dołeczki... Przed domem stała limuzyna. Harold w tym momencie puścił moją rękę, podbiegł do samochodu otworzył drzwi.
- Panie przodem.
-Słońce jestem pod wrażeniem, ale nadal nie wiem po co to wszystko- powiedziałam śmiejąc się przy końcu.
- Jak dojedziemy w dane miejsce to twoja ciekawośc Cię zaspokoi. 
- No niech będzie- i w tym momencie wsiadłam do samochodu.Obok mnie usiadł mój chłopak obiął mnie i powiedział: 
-Wiesz jak bardzo Cię kocham?
- A wiesz ,że ja bardziej.- pocałowałam go delikatnie.
- Nie może to byc ja kocham Ciebie nad życie! Jestem ciekawy czy spodoba Ci się niespodzianka.- mówiąc właśnie tak moja ciekawośc jeszcze bardziej rosła.
- Ja tak samo Cię kocham! Proszę nie dręcz mnie ,bo nie mogę się doczekac!...
       Po paru minutach dojechaliśmy na miejsce. Hazza wyskoczył pierwszy z samochodu ja za nim za nim. Za nim wyszłam powiedział:
- Musisz zamknąc oczy.
- Po co? No ale jak tak to prowadź mnie za rękę.- odpowiedziałam uśmiechając się do niego.
-Ok.-zrobił dany rozkaz i prowadził mnie... Szliśmy chwilkę ,ale dla mnie to był bardzo długa chwilka.
- Możesz otworzyc oczka-powiedział wzdychając na końcu.
- Harry! To jest najpiękniejsza rzecz jaką kiedy kolwiek chłopak dla mnie zrobił. Nie wiedziałam ,że aż tak mnie kochasz.- ujrzałam białą altankę na wzgórzu pokrytą różowymi świecami... 
- Mówiłem ,że kocham Cię nad życie.- mocno wtuliłam się w niego i objęci powędrowaliśmy w stronę altanki. Tam czekała na nas kolacja ,którą szybko zjedliśmy... Po posiłku chłopak wziął mnie na ręce i zaniósł na koc który leżał na trawie.
-Muszę Ci powiedziec ,że jestem pod wrażeniem- powiedziałam i położyłam się na kocu. Było widac pięknie gwiazdy. Nagle chłopak zaczął :
- Mam dla Ciebie dobrą wiadomośc!
--------------------------------------------------------------------------- Jeju jak ja was bardzo przepraszam ,że tak długo nic nie pisałam. Zrozumcie byłam u kuzynki z którą widzę się raz na pół roku i tak no wyszło. Teraz bardziej będę sie przykładac do pisania ! Zapraszam na moją i mojej koleżanki profil na fb : http://www.facebook.com/WyznajeDirectionaizm

sobota, 11 sierpnia 2012

Rozdział 3.

Gy weszłaś do domu pierwsze co zrobiłaś to usiadłaś na ziemi ,bo nogi miałaś jak z waty. Zaraz Twoja mama przybiegła do przedpokoju.
-Gdzieś ty się tak długo podziewała?Martwiliśmy się o Ciebie!. Jest już prawie 23 ,a miałaś wrócić przed 20. Dzwoniłam do Ciebie ale ty nie odbierałaś.
-Mamo uspokój się! Poszłam się przejść po lesie. Znalazłam tam domek na drzewie, chciałam go odnowić ,bo był śliczny. Tylko w środku było pełno liści i tyle mi to zajęło.- tłumaczyłaś się.\
-Och mogłaś chociaż zabrać telefon.
-Ale mamo w lesie nigdy zasięgu nie ma...
-No dobrze... Zjesz kolację?
-Jakoś nie mam ochoty... Wezmę prysznic i położę się spać.
 -Hmmm... zanim się położysz to zejdź jeszcze na dół musimy Ci coś powiedzieć.-powiedzieli rodzice.
- Ok- powiedziałaś po czym poszłaś rozpakować resztę rzeczy z walizki i ruszyłaś się wykąpać... Zeszłaś na dół gdzie wszyscy na Ciebie już czekali... Najpierw zaczęła mama.
- Córuś mamy Ci coś do powiedzenia...Będziemy mieszkać w Londynie. Chwilowo u cioci, ma duży dom i jej to nie przeszkadza.- powiedziała ,a ja w tym momencie zrobiłam duże oczy... zatkało mnie.- twoja siostra  się bardzo cieszy.
- A ty się cieszysz?-zapytał tata.
-Na tą odpowiedź odpowiem jutro.- uśmiechnęłaś się po czym pomachałaś im i powędrowałaś do pokoju. Leżąc w łóżku nie myślałaś o czym innym niż o tym gdzie teraz mieszkasz- w domu z widokiem na basen cioci i ten las... las ,w którym widziałaś Nialla. Położyłaś się .chwilę jeszcze myślałaś o tym pocałunku na pożegnanie i od razu pojawił Ci się uśmiech na twarzy. I usnęłaś... Myśląc o tym uroczym blondynie z niebieskimi oczętami... O słodkim żarłoku.... I odpłynęłaś do krainy snu.

wtorek, 7 sierpnia 2012

Rozdział 5

Zmywając makijaż poczułam jak ktoś łapie mnie za biodra.Szybko spojrzałam w lustro i zobaczyłam mojego ukochanego. Odwróciłam się do niego przodem i namiętnie go pocałowałam. On złapał mnie i posadził na blacie. Po chwili zdjął ze mnie ręcznik, w którym było owinięte moje nagie ciało. Ja zdjęłam z niego szlafrok, który miał na sobie. Harry prowadził (przyssaną do jego ust) mnie do prysznica. Trudno nam było tam dotrzeć ,ale jakoś sobie poradziliśmy. Chłopak puścił wodę po czym oderwaliśmy się od siebie.Prysznic był naprawdę duży i połączony z wanną .Harold wziął mnie za rękę i poszliśmy do wanny. Idąc tam poślizgnęłam się na kafelkach i uderzyłam głową w róg wanny. Dalej nie wiem co się ze mną działo.
*z perspektywy Harrego*
 Widząc rozbitą głowę Sali od razu pobiegłem po telefon i zadzwoniłem na pogotowie. Tam  dowiedziałem się ,że na szczęście nie ma wstrząsu mózgu, ale jest w śpiączce. Każdy dzień w śpiączce spędziłem razem z nią. Kocham ją ponad życie. Myślę już nawet o założeniu z nią rodziny. 
*z perspektywy Sali*
W KOŃCU SIĘ OBUDZIŁAM!!! Otwierając oczy zobaczyłam Harrego. Jak ja go kocham!!! Po tym jak się obudziłam w ten sam dzień wypuścili mnie do domu. Cieszyłam się jak dziecko! Harold opowiadał co się ze mną stało. Uściskałam go i pocałowałam za to co dla mnie zrobił... Dojechaliśmy do domu. Tam czekali moi rodzice i chłopaki z zespołu.  Rodzice mocno mnie uściskali tak samo jak chłopaki. Tęskniłam za nimi wszystkimi. W śpiączce wszystko słyszałam co do mnie mówili. Najwięcej czasu poświęcał mi Harry ,był przy mnie cały czas.
        Był już wieczór. Po wykąpaniu się poszłam do salonu pooglądać z zespołem horror. Każdy z chłopaków przyprowadził dziewczynę. Poznałam je i są naprawdę przemiłe. Nie lubię horrorów ale miałam okazję spędzić czas ze wszystkimi. Cały seans byłam mocno wtulona w swojego Hazzę. Gdy było coś strasznego od razu patrzyłam w druga stronę , przy czym  bardziej się do niego wtulałam. Dziewczyny widać było,że robiły to samo... Film był na prawdę straszny! Po jakimś czasie oglądania zeszłam na dół do kuchni coś przekąsić. Zapytałam wszystkich czy też są głodni.Oczywiście ,że byli. Wraz z dziewczynami zeszłyśmy na dół przygotować kolację. Daniele zrobiła pyszną jajecznice, ja kanapki, Perri i Eleanor salatkę, a *(t.i) zaparzyła herbatę. Nagadałyśmy się i przy okazji dobrze poznałyśmy...Zawalałyśmy chłopaków na kolację... Gdy ich zobaczyłyśmy byłyśmy w szoku po tym co przygotowali.
------------------------------------------------------------------------------------------------------przepraszam ,że przez 2 dni nie pisałam ale miałam powrót do domu i rozpakowywanie się więc mi trochę to zajęło...Mogę mieć błędy w imionach dziewczyn chłopaków.

niedziela, 5 sierpnia 2012

Rozdział 2

    Jak na złość wypadła Ci z rąk i z głośnym trzaskiem upadła na podłogę. Chłopak otworzył swoje błękitne oczy. i wlepił je w Ciebie. Nie wiedziałaś co masz zrobić. Mogłaś tylko wpatrywać raz się w jego oczy a raz na jego brudne usta. Otworzyłaś usta i już chciałaś zapytać co on tu robi ale wyprzedził cię.
- Dlaczego obserwujesz mnie jak śpię? - zapytał z rozbawieniem w głosie.
- co cię tak śmieszy ? - zapytałaś z powagą.
- hmmm. . . może twoja mina ? - uśmiechnął się zalotnie. W tym momencie zdałaś sobie spraw, że patrzysz się na niego z otwartymi ustami i dużymi oczami, wyglądałaś jakby zobaczyła ducha. A może właśnie go zobaczyłaś ? Wpadła ci do głowy owa myśl. Wyciągnął do ciebie rękę, ty odruchowo cofnęłaś się o krok. 
- Nie bój się, nie zjem cię, jestem Niall. - wstał i podał ci rękę na powitanie, przy tym uśmiechając się.
- Przypuszczam, że nawet gdybyś chciał nie zjadł byś mnie, [T.I.]. - uścisnęłaś mu rękę, a potem wskazałaś z tylu na kupę śmieci po jedzeniu. Popatrzył się w stronę kąta, gdzie to się znajdowała i aż się skrzywił. Złapał się za głowę i powiedział:
- Nie przypuszczałem, że aż tyle zjadłem. - odpowiedział ze śmiechem w głosie i po chwili obydwoje zaczęliście się śmiać w głos. 
- Żarłok. - powiedziałaś ze śmiechem. Niall udał obrażonego. Podeszłaś bliżej do niego i kciukiem otarłaś mu z ust resztki czekolady. Wyszczerzył swoje białe zęby i z uśmiechem, który nie schodził mu z ust odpowiedział. 
- Dzięki, możę usiądziemy, bo tak cały czas stoimy. - zaproponował. Zrobiło ci się głupio bo rzeczywiście cały czas się na niego patrzyłaś jakby miał się zaraz na ciebie rzucić i ci odgryźć jakąś część ciała. Usiadłaś nie pewnie, on rozłożył się wygodnie. Przynajmniej to można było wywnioskować z jego miny. 
- Więc co robisz w moim przytulnym domku ? - zapytał z zamkniętymi oczami.  Przez chwilę się zastanawiałaś co mu odpowiedzieć i już chciałaś odpowiedzieć lecz on otworzył oczy, ich blado niebieski kolor przeszył twoje ciało. Zamknęłaś oczy i po kolei zaczęłaś mu opowiadać jak do tego doszło że znalazłaś się w jego domku na drzewie. Najbardziej rozbawiło go jak myślałaś że jest seryjnym mordercą. To spowodowało u niego napad śmiechu. Rozmawialiście bardzo długo. Było już dość późno wieczorem i powiedziałaś że będziesz musiała już iść.
- To chodź chętnie cię odprowadzę, żeby zobaczyć gdzie mieszkasz. - odparł z uśmiechem na twarzy. 
- To jest dom mojej rodziny, ja mieszkam w Polsce, dziś przyleciałam do Londynu na 2 tygodnie.
Przyjrzałaś się mu, zobaczyłaś jakby w jego oczach smutek, albo zdawało ci się? Odwrócił wzrok więc się już nie dowiesz. Chwile szliście w ciszy ale po chwili znów rozmawialiście jak najlepsi przyjaciele, jakbyście znali się od lat. Wsze rozmowy cały czas się kleiły i nie kończyły. Doszliście do domu, a raczej do miejsca twojego pobytu.
- może jutro zobaczymy się w moim. . .naszym domku ? - zapytał szybko z zakłopotaniem. Odpowiedziałaś szybko, bez zastanowienia.
- Tak, tak może popołudniu. . . powiedziałeś w "naszym" ? - zapytałaś ze zdziwieniem w głosie.
- No wiesz. . . hy. . . no. . . po prostu pomyślałem. . . a dobra nie będę się tłumaczył
tylko. . . - zbliżył się do ciebie na tz. niebezpieczną odległość i pocałował cię w usta
tak delikatnie jak muśnięcie skrzydłami motyla. Byłaś oszołomiona tym co się właśnie wydarzyło.
- Do zobaczenia jutro [T.I.] - powiedział i uroczo się uśmiechnął.
- Do jutro Niall. - tylko tyle udało ci się powiedzieć. . .

.................................................................................

macie. . . hmmm zapewne i tak nie czytacie xD ale ok xD heh
pozdrowienia dla tych, którzy zostawiają jakiś ślad po sobie ;DD



sobota, 4 sierpnia 2012

Rozdział 4.

        Nagle zorientowałam się ,że mama już o tej godzinie kazała mi wracać. Szybko się zerwałam i zaczęłam wystukiwać nr. moich rodziców. Gdy odebrali zaczęli się od razu wypytywać :
-  Gdzie ty się podziewasz?Czy ty wiesz ,która godzina? Ile ty masz lat gdzie i z kim jesteś?!
-Mamo nie krzycz na mnie i już Tobie wszystko tłumacze... Nie zadzwoniłam ,bo nie popatrzyłam która godzina. Jestem u ,,Brata" w domu (powiedziałam ,,Brata ", bo ona jeszcze nie wie ,że jestem z Harrym)... Nie martw się ja zostanę u niego na noc... Przecież wiesz jaki on jest! Krzywdy by nigdy nikomu nie zrobił! Jak chcesz mogę dać Ci go do słuchawki .
- Nie, nie musisz. Ale nic Ci nie jest? Nie jesteś głodna?
-Mamo!!!!Jadłam kolację, nic mi nie jest i jestem zdrowa! Nie martw się o mnie!- powiedziałaś i popatrzyłaś się na śmiejącego się chłopaka.
-Jak Tobie nic nie jest i jesteś zdrowa to już nie mam żadnych obaw.  Więc kończę. Jak będziesz chciała wracać to jestem pod telefonem.-powiedziała z lekkim smutkiem.
-Mamo. Nie chcę wracać. Jak będę chciała to zadzwonię,żebyś pomnie przyjechała.OK no to PAPA!!!Kocham Cię!- pożegnałam się z nią i rozłączyłam, po czym podeszłam zmarnowana do mojego chłopaka  i się do niego przytuliłaś.
- Ojj Sali,Sali jak ja Cię kocham!!... Co dzisiaj robimy??- powiedział loczek i lekko musnął moje usta.
- Jest już późno, nie wiem za bardzo.... Może ty coś zaproponujesz??- powiedziałam mocniej się w niego wtulając.
-Ja mam dużo pomysłów, np. dyskoteka...
-Szczerze? Nie mam ochoty dzisiaj nigdzie wychodzić jestem zmęczona... Możemy pójść na wasz basen...- dałam propozycję.
- Pewnie!- krzyknął i wziął mnie na ręce i zaniósł przed basen...Szczęście ,że miałam na sobie komplet nie koronkowej bielizny... Po chwili byliśmy już w basenie... Ja miałam zamiar podpłynięcia na 2 koniec basenu...Był wielki więc musiałam się popisać przed chłopakiem... Jak podpłynęłam na miejsce musiałam odpocząć. Po chwili Harry podpłyną do mnie i wynurzając się namiętnie pocałował moje usta. Był bardzo blisko mnie i poczułam lekkie ciary przechodzące po moim ciele. Złapałam go w talli i ręce zanurzyłam w jego lokowane włosy. Całowaliśmy się przez długi czas. Gdy oderwaliśmy się od siebie Hazza zaproponował wyjście z basenu. i tak zrobiliśmy po czym udałam się do łazienki.                                                                                                 
-----------------------------------------------------------------------------------------------------Wiem. Trochę mi nie wyszedł ale jutro będzie lepszy:) Ingrit

piątek, 3 sierpnia 2012

Rozdział 1

emmm to tak dziś jest tu mój pierwszy post O.o jestem znana z własnego bloga
hmm osobiście nie słucham zespołu One Direction ale za to lubię Nialla więc będę od czasu do czasu pisała o nim. proszę mnie nie oskarżać że nie umie pisać xD haha. 
to miłego czytania ;P
..........................................................................................

   Jak co roku przylatujesz z rodziną do Londynu. Jak dla Ciebie to niestety. dla czego ? Nienawidzisz tutejszej pogody. Co dziennie deszcz i jak tu żyć, a co dopiero opalać się czy chodzić na basen. Masz tam być dwa tygodnie, dla innych to mało, dla ciebie niestety dużo. Uwielbiasz chodzić po lesie, słuchać śpiewu ptaków, szumu drzew, potrafisz się przez to odprężyć. Więc po przylocie informujesz wszystkich, że wybierasz się na spacer do lasu. Idziesz zawsze tą samą ścieżką, gdyż nikt tam oprócz ciebie chyba nie bywa. Nawet wątpisz, że ktoś o tej drodze wie. Zaczynałaś się zagłębiać w las. Słychać już było świergot ptaków, ciche szelesty liści. Przeszłaś jeszcze kilka kroków i zobaczyłaś coś kolorowego. Gdy podeszłaś bliżej zauważyłaś że to domek na drzewie. Zdziwiło cię to trochę, że w środku lasu zbudował domek na drzewie dla jakiegoś dziecka. Gdy przechodziłaś obok aż cię korciło żeby zajrzeć do środka. Do domku dostałaś się za pomocą drabinki, która wisiała. Gdy tam wchodziłaś myślałaś, że to będzie stary domek gdzie mogła byś usiąść i odpocząć. Uciec od szarej rzeczywistości. Okazała się jednak, że domek jest całkowicie urządzony, kolorowe ściany, stolik , w kącie śmieci po jedzeniu, a z drugiej strony mały tapczan na którymś ktoś leży, absolutna pustka. "Zaraz, zaraz" pomyślałaś sobie i zrobiłaś duże oczy. Ktoś tu leży ! Mógł to być jakiś zabójca, albo zbieg z więzienia a może nawet jakiś gwałciciel ! Na podłodze leżał kij bejsbolowy chwyciłaś go i podeszłaś bliżej. Chłopak spał, obrócił się na drugi bok i ujrzałaś jego twarz. Miał on blond włosy i wyglądał słodko przez sen, w kąciku ust miał ślad czekolady, szczerze rozbawiło Cię to i odciągnęło myśli zaatakowania go kijem. Chwilę przyglądałaś się mu. Skądś go kojarzyłaś ale nie wiedziałaś skąd. Chwile stałaś i go dokłądnie obserwowałaś i cię oświeciło. Twoja młodsza siostra ma na ścianie pełno plakatów tego zespołu, jak mu było ? Coś z Direciton. . . ale c? Nagle cię oświeciło "One Direction". . . A przed tobą śpi brudny od czekolady Niall.

.....................................................................................

tak wiem że mało ale administratorka kazała mi tylko tyle dać xD heh
chyba jutro będzie jak Cookie Monster się obudzi ;DD

 

Rozdział 3.

                       *To co zobaczyłam zamurowało mnie ze szczęścia*
    W pokoju znajdował się stolik 2 osobowy ze świeczkami w moim ulubionym kolorze(różowy). Mebel był ślicznie przystrojony... Zobaczyłam na nim karteczkę więc śmiało wzięłam ją ze stolika. Pisało na niej ,,OBRÓĆ SIĘ". Zrobiłam to co było napisane i ujrzałam mojego ukochanego ,,Brata". Trzymał w ręce bukiet pięknie czerwonych róż i uśmiechał się przesłodko. Nie powiem ,że byłam zdziwiona ale zarazem moje serce skakało jak oszalałe. Chłopak odsunął krzesło i trzymając mnie za rękę zaprowadził do kolacji. Ale jedno pytanie krążyło mi po głowie ,więc bez chwili zastanowienia powiedziałaś:
-Harry co to ma być?- wypowiedziałam to pytanie z wielkim uśmiechem na ustach.
-Wiesz dawno się nie widzieliśmy więc...-odpowiedział ale nie dałam mu dokończyć.
-Ale to jest wszystko bardzo romantyczne, a ja pamiętam to ty i ja... No na razie nic nie było- powiedziałam ze spuszczoną głową...
-No i właśnie o tym chciałem z Tobą porozmawiać- i jego szmaragdowe paczałki zaświeciły jak diament.
-No to słucham.- powiedziałam lekko się śmiejąc.
-Od czego tu zacząć...
-Najlepiej od początku.- odparłam widząc ,że Harry jest troszkę zagubiony.
-Gdy byłem w trasie cały czas myślałem o kimś.- i popatrzył się na mnie. Zarumieniam się.Lekko go podpuszczając zapytałam:
-Co to jest za Pani...
- Czy to jest Pani...Hmm... Może kiedyś będzie Pani Styles.- odparł z wielką nadzieją ,że zrozumiałam.
- Wiesz ja też o kimś cały czas myślałam...Ale on woli starsze,a ja jestem od niego młodsza o rok.-
-cały czas patrzyłam na niego on również,po czym lekko się uśmiechnął.
- To już wiesz do czego zmierzam ? Jeżeli nie to ja za bardzo nie wiem jak to powiedzieć- i spuścił głowę. Podeszłam do niego, a on złapał mnie za rękę. Po czym poczułam ,że jeździ ręką po mojej nodze. 
-Wiem do czego zmierzasz i ty też się domyśliłeś do czego ja...- w tym momencie on wziął mnie na kolana i lekko musnął moje usta. Czułam się jak w niebie. Gdy już się od siebie lekko oddaliliśmy, on złapał mnie za rękę i powiedział patrząc mi głęboko w oczy.
- Kocham Cię najbardziej na świecie , żadna moja była dziewczyna nie dorównuje Tobie! Kocham Cię i ty chyba mnie też, ale może to tylko moja wyobraźnia ,że ten pocałunek się wydarzył... Sali jesteś najlepszą rzeczą co mnie w życiu spotkało.- powiedział po czym łza z oka mi poleciała ,a on swoim palcem ją lekko starł.
-To samo myślę ja o Tobie... Kocham Cie z całego serca i jak wyjeżdżasz to czuje pustkę w moim sercu...- powiedziałam po czy mocno się w niego wtuliłaś a on pocałował mnie w głowę, po czym przytulił mnie do siebie jeszcze bardziej... Po chwili zjedliście kolację.
                                                               ***
-Może zostaniesz u nas na noc- zaproponował Louis uśmiechając się szeroko.
-Nie będę wam robić kłopotu.Pewnie chcecie sobie odpocząć od wszystkich dziewczyn.- odparłam,  bo wydawało mi się ,że mam rację.
-Nie , no przestań! Nie ma problemu. Wracając do dziewczyn, jesteście wkońcu z Harrym?-oznajmił za czym od razu zapytał tym razem Liam.
-Zrozum nas...Mamy powoli dosyć jak on tylko mówi o Tobie...-zaśmiał się niebieskooki blondyn,po czym popatrzył na Cibie stojącego blisko Hazzy. 
-Wydaje mi się ,że tak.- popatrzyłam na przyjaciela ,z którym kilka minut temu się całowałaś.Po czym on na oczach chłopaków powtórzył czynność. Wtedy daliśmy do zrozumienia ,ze jesteśmy razem.Czułam się jak w niebie... Nadszedł wieczór. Przez ten czas przebywałam z moim nowym chłopakiem. Nadszedł wieczór...                                          
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------No to kolejny rozdział za mną. Mam dobrą wiadomość! Wraz z moją kuzynką będziemy prowadzić tego bloga. Ja piszę o Harrym ,a ona zajmie się Niallem. Niedługo wyjedzie jej 1 rozdział. Bardzo bym prosiła was o polecanie znajomym mojego bloga. Czekam na wasze komentarze !!!Dzięki wam ,że czytacie mojego bloga!!!Jesteście WSPANIALI!!!
                                                                                                                     pozdr, Ingrit...

czwartek, 2 sierpnia 2012

Rozdział 2.

   Jedziemy ok. 30 min przez ten czas zielonooki opowiada mi o swoich przeżyciach, nowo poznanych dziewczynach, przyjaciołach i koncertach. Gdy opowiadał byłam zapatrzona w jego szmaragdowe paczałki. Dziwnie się czuje gdy go widzę. Wydaje mi się ,że już nie kocham go jak swojego ,,Brata" tylko coś więcej. Ciekawe czy on też? No cóż na pewno mu tego nie powiem ,bo mnie wyśmieje, a to byłoby największe upokorzenie w moim życiu... Opowiadał mi jak to fanki szaleją na ich punkcie. 
-Ty też jesteś naszą fanką?-zapytał Harry.
-Uwielbiam jak śpiewacie-odparłam ze śmiechem- ale poznać wszystkich było by fajnie...- spuściłam głowę dając loczkowi znak ,że mam iskierkę nadziei na zapoznanie całego zespołu. On uśmiechnął się w moją stronę i pokazał swoje jak białe perły zęby.
-No to dzisiaj będzie ,,fajnie"!- lekko krzyknął chłopak i stuknął mnie w kolano.
-Do nich jedziemy?!- zapytałam uradowana. Hazza się uśmiechnął i jechaliśmy dalej.
     Dojechaliśmy na miejsce. Przede mną stał wielki dom z przepięknym ogrodem, basenem i kortem do tenisa... Gdy przyjaciel otworzył bramkę zapraszając mnie żebym weszła, wybiegli z poza domu 4 ślicznych chłopaków. Gdy ich zobaczyłam od razu moja twarz dostała uśmiechu i rumieńców. Oczy zaczęły się jeszcze bardziej świecić na zielono niż zawsze. Zaczęłam bawić się moimi brązowymi, długimi włosami. Zawsze tak robię gdy jestem poddenerwowana. 
    Chłopaki od razu po przybiegnięciu przedstawili się:
-Jestem Louis,-powiedział niebieskooki brunet-to jest Niall, Zayn i Liam.-przedstawił chłopaków od swojej lewej strony, po czym każdy mnie przytulił.
-Ja jestem Sali.-odpowiedziałam uśmiechnięta od ucha do ucha.
-Mamy dla Ciebie niespodziankę-powiedział Harold pokazując palcem na dróżkę prowadzącą  przez ogród po czym wszyscy ruszyliśmy do domu. Loczek złapał mnie w talii i trzymał tak aż do dojścia do budynku... po dojściu chłopaki uciekli i zostawili mnie samą w domu... Po jakimś czasie zobaczyłam niebieskie strzałki z papieru przyklejone do podłogi. Ruszyłam za nimi...Szłam przez całą kuchnię,salon,długi korytarz aż doszłam do przyklejonego na podłodze czerwonego iksa. Za czerwoną figurą były drzwi, z ciekawości otworzyłam je bardzo powili...To co zobaczyłam zamurowało mnie ze szczęścia...                     ------------------------------------------------------------------------------------------------------Dziękuję za wszystkie miłe słowa skierowane do mojego 1 nowego bloga. Dzisiaj postara się dodać imagin nie rozdział. Możecie mi podpowiedzieć z kim ma być imagin, bo nie mam pomysłu?:)

środa, 1 sierpnia 2012

Rozdział 1...

                                                            Zapoznam się z wami:)
        Hej. Nazywam się Sali Stivenson. Mieszkam w Londynie.Jestem młodsza o rok od mojego sąsiada Harrego Stylesa. Znamy się od mojego urodzenia. Hazza jest moim najlepszym przyjacielem, żadna przyjaciółka nie mogła mu dorównać. Dla mnie  był,jest i będzie wobec mnie jak brat. Tak sądziłam ,aż do momentu kiedy dostał się do brytyjskiego X'Factora. Oddalił się ode mnie. Nasze mamy są psiapsiółami. Mówią sobie o wszystkim: jak chłopak przeszedł rozwód rodziców,zapoznanie swojego ojczyma, jak zmieniło się jego życie po programie. Ja...ja zawsze go wspierałam,byłam po jego stronie, zwierzałam się ze wszystkiego,byłam do niego szczera on wobec mnie też.
        Jednak myliłam się(co do oddalenia się)co do niego. Pewnego dnia gdy piekłam z mamą ciasto a tata naprawiał samochód, ktoś zadzwonił do moich drzwi. Szybko poleciałam zobaczyć kim była ta osoba. Otworzyłam drzwi a tam ku mojemu zdziwieniu stał mój najwspanialszy przyjaciel, który właśnie wrócił z trasy po Europie. Rzuciłam się jemu na szyję.
-Jak się za Tobą stęskniłam!-krzyknęłam radowana,
-Ja również siostrzyczko(mówił tak do mnie a ja do niego ,,Bracie")-westchnął uśmiechając się przy tym pokazując swoje przesłodkie dołeczki. 
Po puszczeniu go moja mama przywitała się z nim ,a po niej mój tata. Moi rodzice bardzo lubili Harrego...Jak to mówi moja mama,,Nie mogę wyobrazić sobie lepszego zięcia " po czym zawsze śmiała się z mamą chłopaka. Gdy to mówiła zawsze robiłam się czerwona jak burak tak samo jak on.
-Jak minęła rasa?-pytałaś z zaciekawieniem.
-Było super ale mam dla Ciebie niespodziankę !-powiedział uradowany Harold po czym zmierzł mnie wzrokiem i poprosił abym poszła do pokoju i się przebrała w odpowiedni strój do wyjścia z nim.
 -Ok, już. Może być?-Po zadaniu pytania przyjaciel uśmiechnął się i złapał mnie za nadgarstek.
-Porywam na kilka godzin Sali.Proszę się nie martwić odprowadzę i zaopiekuję się Nią.-powiedział z słodkim uśmiechem Hazza.
-Nie przyjdźcie za późno!-krzyknęła mama machając na pożegnanie.
-Ok!-krzyknęłam wraz ze swoim ,,Bratem".
        Wraz z loczkiem podbiegliśmy do limuzyny ,która przyjechała pod mój dom.Byłam w szoku i zastanawiałam co mój przyjaciel dla mnie przygotował.
------------------------------------------------------------------------------------------------------Przepraszam za nieudany rozdział ale to jest 1 moje pisemko ,które opublikowałam. Poprawię się!Obiecuję!Nie ukrywam ,że potrzebuje kogoś do wspólnego pisania.Jeżeli ktoś jest zainteresowany to proszę pisać na mój e-mail. Codziennie będę dodawała kolejne rozdziały i image. :* 
                                                                                                                                    pozdr.Ingrit:)