niedziela, 5 sierpnia 2012

Rozdział 2

    Jak na złość wypadła Ci z rąk i z głośnym trzaskiem upadła na podłogę. Chłopak otworzył swoje błękitne oczy. i wlepił je w Ciebie. Nie wiedziałaś co masz zrobić. Mogłaś tylko wpatrywać raz się w jego oczy a raz na jego brudne usta. Otworzyłaś usta i już chciałaś zapytać co on tu robi ale wyprzedził cię.
- Dlaczego obserwujesz mnie jak śpię? - zapytał z rozbawieniem w głosie.
- co cię tak śmieszy ? - zapytałaś z powagą.
- hmmm. . . może twoja mina ? - uśmiechnął się zalotnie. W tym momencie zdałaś sobie spraw, że patrzysz się na niego z otwartymi ustami i dużymi oczami, wyglądałaś jakby zobaczyła ducha. A może właśnie go zobaczyłaś ? Wpadła ci do głowy owa myśl. Wyciągnął do ciebie rękę, ty odruchowo cofnęłaś się o krok. 
- Nie bój się, nie zjem cię, jestem Niall. - wstał i podał ci rękę na powitanie, przy tym uśmiechając się.
- Przypuszczam, że nawet gdybyś chciał nie zjadł byś mnie, [T.I.]. - uścisnęłaś mu rękę, a potem wskazałaś z tylu na kupę śmieci po jedzeniu. Popatrzył się w stronę kąta, gdzie to się znajdowała i aż się skrzywił. Złapał się za głowę i powiedział:
- Nie przypuszczałem, że aż tyle zjadłem. - odpowiedział ze śmiechem w głosie i po chwili obydwoje zaczęliście się śmiać w głos. 
- Żarłok. - powiedziałaś ze śmiechem. Niall udał obrażonego. Podeszłaś bliżej do niego i kciukiem otarłaś mu z ust resztki czekolady. Wyszczerzył swoje białe zęby i z uśmiechem, który nie schodził mu z ust odpowiedział. 
- Dzięki, możę usiądziemy, bo tak cały czas stoimy. - zaproponował. Zrobiło ci się głupio bo rzeczywiście cały czas się na niego patrzyłaś jakby miał się zaraz na ciebie rzucić i ci odgryźć jakąś część ciała. Usiadłaś nie pewnie, on rozłożył się wygodnie. Przynajmniej to można było wywnioskować z jego miny. 
- Więc co robisz w moim przytulnym domku ? - zapytał z zamkniętymi oczami.  Przez chwilę się zastanawiałaś co mu odpowiedzieć i już chciałaś odpowiedzieć lecz on otworzył oczy, ich blado niebieski kolor przeszył twoje ciało. Zamknęłaś oczy i po kolei zaczęłaś mu opowiadać jak do tego doszło że znalazłaś się w jego domku na drzewie. Najbardziej rozbawiło go jak myślałaś że jest seryjnym mordercą. To spowodowało u niego napad śmiechu. Rozmawialiście bardzo długo. Było już dość późno wieczorem i powiedziałaś że będziesz musiała już iść.
- To chodź chętnie cię odprowadzę, żeby zobaczyć gdzie mieszkasz. - odparł z uśmiechem na twarzy. 
- To jest dom mojej rodziny, ja mieszkam w Polsce, dziś przyleciałam do Londynu na 2 tygodnie.
Przyjrzałaś się mu, zobaczyłaś jakby w jego oczach smutek, albo zdawało ci się? Odwrócił wzrok więc się już nie dowiesz. Chwile szliście w ciszy ale po chwili znów rozmawialiście jak najlepsi przyjaciele, jakbyście znali się od lat. Wsze rozmowy cały czas się kleiły i nie kończyły. Doszliście do domu, a raczej do miejsca twojego pobytu.
- może jutro zobaczymy się w moim. . .naszym domku ? - zapytał szybko z zakłopotaniem. Odpowiedziałaś szybko, bez zastanowienia.
- Tak, tak może popołudniu. . . powiedziałeś w "naszym" ? - zapytałaś ze zdziwieniem w głosie.
- No wiesz. . . hy. . . no. . . po prostu pomyślałem. . . a dobra nie będę się tłumaczył
tylko. . . - zbliżył się do ciebie na tz. niebezpieczną odległość i pocałował cię w usta
tak delikatnie jak muśnięcie skrzydłami motyla. Byłaś oszołomiona tym co się właśnie wydarzyło.
- Do zobaczenia jutro [T.I.] - powiedział i uroczo się uśmiechnął.
- Do jutro Niall. - tylko tyle udało ci się powiedzieć. . .

.................................................................................

macie. . . hmmm zapewne i tak nie czytacie xD ale ok xD heh
pozdrowienia dla tych, którzy zostawiają jakiś ślad po sobie ;DD



1 komentarz:

  1. O MÓJ BOŻE !!!!!!
    To jest cudowne.Tylko dwa rozdziały a wiem ,że się jaram jak pochodnia xd
    Jesteś świetną pisarką, naprawdę.Twoje opowiadanie jest niesamowite.Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział <3.

    OdpowiedzUsuń