czwartek, 2 sierpnia 2012

Rozdział 2.

   Jedziemy ok. 30 min przez ten czas zielonooki opowiada mi o swoich przeżyciach, nowo poznanych dziewczynach, przyjaciołach i koncertach. Gdy opowiadał byłam zapatrzona w jego szmaragdowe paczałki. Dziwnie się czuje gdy go widzę. Wydaje mi się ,że już nie kocham go jak swojego ,,Brata" tylko coś więcej. Ciekawe czy on też? No cóż na pewno mu tego nie powiem ,bo mnie wyśmieje, a to byłoby największe upokorzenie w moim życiu... Opowiadał mi jak to fanki szaleją na ich punkcie. 
-Ty też jesteś naszą fanką?-zapytał Harry.
-Uwielbiam jak śpiewacie-odparłam ze śmiechem- ale poznać wszystkich było by fajnie...- spuściłam głowę dając loczkowi znak ,że mam iskierkę nadziei na zapoznanie całego zespołu. On uśmiechnął się w moją stronę i pokazał swoje jak białe perły zęby.
-No to dzisiaj będzie ,,fajnie"!- lekko krzyknął chłopak i stuknął mnie w kolano.
-Do nich jedziemy?!- zapytałam uradowana. Hazza się uśmiechnął i jechaliśmy dalej.
     Dojechaliśmy na miejsce. Przede mną stał wielki dom z przepięknym ogrodem, basenem i kortem do tenisa... Gdy przyjaciel otworzył bramkę zapraszając mnie żebym weszła, wybiegli z poza domu 4 ślicznych chłopaków. Gdy ich zobaczyłam od razu moja twarz dostała uśmiechu i rumieńców. Oczy zaczęły się jeszcze bardziej świecić na zielono niż zawsze. Zaczęłam bawić się moimi brązowymi, długimi włosami. Zawsze tak robię gdy jestem poddenerwowana. 
    Chłopaki od razu po przybiegnięciu przedstawili się:
-Jestem Louis,-powiedział niebieskooki brunet-to jest Niall, Zayn i Liam.-przedstawił chłopaków od swojej lewej strony, po czym każdy mnie przytulił.
-Ja jestem Sali.-odpowiedziałam uśmiechnięta od ucha do ucha.
-Mamy dla Ciebie niespodziankę-powiedział Harold pokazując palcem na dróżkę prowadzącą  przez ogród po czym wszyscy ruszyliśmy do domu. Loczek złapał mnie w talii i trzymał tak aż do dojścia do budynku... po dojściu chłopaki uciekli i zostawili mnie samą w domu... Po jakimś czasie zobaczyłam niebieskie strzałki z papieru przyklejone do podłogi. Ruszyłam za nimi...Szłam przez całą kuchnię,salon,długi korytarz aż doszłam do przyklejonego na podłodze czerwonego iksa. Za czerwoną figurą były drzwi, z ciekawości otworzyłam je bardzo powili...To co zobaczyłam zamurowało mnie ze szczęścia...                     ------------------------------------------------------------------------------------------------------Dziękuję za wszystkie miłe słowa skierowane do mojego 1 nowego bloga. Dzisiaj postara się dodać imagin nie rozdział. Możecie mi podpowiedzieć z kim ma być imagin, bo nie mam pomysłu?:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz