środa, 15 sierpnia 2012

Rozdział 6.

   Na schodach zobaczyłyśmy ubranych w garnitury (a pod tym w swoim ulubionym kolorze koszule) chłopaków. Nie powiem ,że nie byłam w szoku ,bo nie wiedziałam o co chodzi. Każdy z nich podszedł do swojej dziewczyn. Jak Harry do mnie podszedł szepnął mi na ucho:

- Kochanie przebierz się w coś szybko... Muszę cię gdzieś zaprowadzic.- po tych słowach musnął moje usta , a ja pobiegłam do pokoju chłopak się przebrac.
                                                          * po przebraniu się*
- Ślicznie wyglądasz... Z resztą jak zawsze Sali-powiedział jak stałam na schodach.
- Nie żartuj sobie. No to gdzie chcesz mnie zaprawadzic?
- Nie żartuję!- powiedział lekko podnosząc głos- Nie mogę Ci powiedziec, bo to ma byc niespodzianka. Z resztą nie tracmy czasu!- złapał mnie za rękę i uśmiechnął się pokazując swoje przesłodki dołeczki... Przed domem stała limuzyna. Harold w tym momencie puścił moją rękę, podbiegł do samochodu otworzył drzwi.
- Panie przodem.
-Słońce jestem pod wrażeniem, ale nadal nie wiem po co to wszystko- powiedziałam śmiejąc się przy końcu.
- Jak dojedziemy w dane miejsce to twoja ciekawośc Cię zaspokoi. 
- No niech będzie- i w tym momencie wsiadłam do samochodu.Obok mnie usiadł mój chłopak obiął mnie i powiedział: 
-Wiesz jak bardzo Cię kocham?
- A wiesz ,że ja bardziej.- pocałowałam go delikatnie.
- Nie może to byc ja kocham Ciebie nad życie! Jestem ciekawy czy spodoba Ci się niespodzianka.- mówiąc właśnie tak moja ciekawośc jeszcze bardziej rosła.
- Ja tak samo Cię kocham! Proszę nie dręcz mnie ,bo nie mogę się doczekac!...
       Po paru minutach dojechaliśmy na miejsce. Hazza wyskoczył pierwszy z samochodu ja za nim za nim. Za nim wyszłam powiedział:
- Musisz zamknąc oczy.
- Po co? No ale jak tak to prowadź mnie za rękę.- odpowiedziałam uśmiechając się do niego.
-Ok.-zrobił dany rozkaz i prowadził mnie... Szliśmy chwilkę ,ale dla mnie to był bardzo długa chwilka.
- Możesz otworzyc oczka-powiedział wzdychając na końcu.
- Harry! To jest najpiękniejsza rzecz jaką kiedy kolwiek chłopak dla mnie zrobił. Nie wiedziałam ,że aż tak mnie kochasz.- ujrzałam białą altankę na wzgórzu pokrytą różowymi świecami... 
- Mówiłem ,że kocham Cię nad życie.- mocno wtuliłam się w niego i objęci powędrowaliśmy w stronę altanki. Tam czekała na nas kolacja ,którą szybko zjedliśmy... Po posiłku chłopak wziął mnie na ręce i zaniósł na koc który leżał na trawie.
-Muszę Ci powiedziec ,że jestem pod wrażeniem- powiedziałam i położyłam się na kocu. Było widac pięknie gwiazdy. Nagle chłopak zaczął :
- Mam dla Ciebie dobrą wiadomośc!
--------------------------------------------------------------------------- Jeju jak ja was bardzo przepraszam ,że tak długo nic nie pisałam. Zrozumcie byłam u kuzynki z którą widzę się raz na pół roku i tak no wyszło. Teraz bardziej będę sie przykładac do pisania ! Zapraszam na moją i mojej koleżanki profil na fb : http://www.facebook.com/WyznajeDirectionaizm

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz