środa, 1 sierpnia 2012

Rozdział 1...

                                                            Zapoznam się z wami:)
        Hej. Nazywam się Sali Stivenson. Mieszkam w Londynie.Jestem młodsza o rok od mojego sąsiada Harrego Stylesa. Znamy się od mojego urodzenia. Hazza jest moim najlepszym przyjacielem, żadna przyjaciółka nie mogła mu dorównać. Dla mnie  był,jest i będzie wobec mnie jak brat. Tak sądziłam ,aż do momentu kiedy dostał się do brytyjskiego X'Factora. Oddalił się ode mnie. Nasze mamy są psiapsiółami. Mówią sobie o wszystkim: jak chłopak przeszedł rozwód rodziców,zapoznanie swojego ojczyma, jak zmieniło się jego życie po programie. Ja...ja zawsze go wspierałam,byłam po jego stronie, zwierzałam się ze wszystkiego,byłam do niego szczera on wobec mnie też.
        Jednak myliłam się(co do oddalenia się)co do niego. Pewnego dnia gdy piekłam z mamą ciasto a tata naprawiał samochód, ktoś zadzwonił do moich drzwi. Szybko poleciałam zobaczyć kim była ta osoba. Otworzyłam drzwi a tam ku mojemu zdziwieniu stał mój najwspanialszy przyjaciel, który właśnie wrócił z trasy po Europie. Rzuciłam się jemu na szyję.
-Jak się za Tobą stęskniłam!-krzyknęłam radowana,
-Ja również siostrzyczko(mówił tak do mnie a ja do niego ,,Bracie")-westchnął uśmiechając się przy tym pokazując swoje przesłodkie dołeczki. 
Po puszczeniu go moja mama przywitała się z nim ,a po niej mój tata. Moi rodzice bardzo lubili Harrego...Jak to mówi moja mama,,Nie mogę wyobrazić sobie lepszego zięcia " po czym zawsze śmiała się z mamą chłopaka. Gdy to mówiła zawsze robiłam się czerwona jak burak tak samo jak on.
-Jak minęła rasa?-pytałaś z zaciekawieniem.
-Było super ale mam dla Ciebie niespodziankę !-powiedział uradowany Harold po czym zmierzł mnie wzrokiem i poprosił abym poszła do pokoju i się przebrała w odpowiedni strój do wyjścia z nim.
 -Ok, już. Może być?-Po zadaniu pytania przyjaciel uśmiechnął się i złapał mnie za nadgarstek.
-Porywam na kilka godzin Sali.Proszę się nie martwić odprowadzę i zaopiekuję się Nią.-powiedział z słodkim uśmiechem Hazza.
-Nie przyjdźcie za późno!-krzyknęła mama machając na pożegnanie.
-Ok!-krzyknęłam wraz ze swoim ,,Bratem".
        Wraz z loczkiem podbiegliśmy do limuzyny ,która przyjechała pod mój dom.Byłam w szoku i zastanawiałam co mój przyjaciel dla mnie przygotował.
------------------------------------------------------------------------------------------------------Przepraszam za nieudany rozdział ale to jest 1 moje pisemko ,które opublikowałam. Poprawię się!Obiecuję!Nie ukrywam ,że potrzebuje kogoś do wspólnego pisania.Jeżeli ktoś jest zainteresowany to proszę pisać na mój e-mail. Codziennie będę dodawała kolejne rozdziały i image. :* 
                                                                                                                                    pozdr.Ingrit:)


3 komentarze:

  1. no oczywiście imagin o Haroldzie xD hahahaha


    witamy na bloggerze ;DD

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi się podoba .. :-)
    Czekam z niecierpliwością na nastepny rozdział :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Po pierwszym rozdziale stwierdzam że masz talent :)
    Od razu dodaje do obserwowanych ;)
    Czekam na następny <3
    I zapraszam do mnie --- > http://onedirectionopowiadani.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń