-Mogę się dosiąść?- zapytał i uroczo się uśmiechnął.
-Pewnie siadaj.-os razu się wyprostowałaś i również odwzajemniłaś uśmiech.
-Jestem Liam... Liam Payne. TYLKO PROSZĘ CIĘ NIE KRZYCZ!!!- Podniósł ton głosu w ostatnim zdaniu.
-Niby czemu miałam bym krzyczeć?. Nie krzyczę gdy widzę przystojnych facetów.xD- powiedziałaś śmiejąc się.
-Aaa...Nie kojarzysz One Direction???
-No nie bardzo.
-To czy kojarzysz czy nie, ja jestem w tym zespole :-)
-Fajnie ,ja pisze...- nie dokończyłaś ,bo nie lubiłaś jak ktoś czyta twoją sztukę.
-Ale co piszesz???-zapytał zaciekawiony.
-Takie tam...
-... Przejdziemy się???- zapytał i wstał.
-Z wielką chęcią:)- po czym również podniosłaś się i podarowałaś uśmiech w stronę Liama.
* po jakimś czasie spaceru*
*dokładnie znowu przy fontannie*
- Wiesz... -zaczął nieśmiało chłopak- jak Cię zobaczyłem to moje serce zaczęło bić jeszcze bardziej, mam do tej pory motylki w brzuchu. Może to głupie zabrzmi, ale ja się w tobie ...- właśnie w takim momencie Liam wpadł do fontanny.
-Boże Liam nic Ci nie jest???- podbiegłaś do niego i pomogłaś mu wyjść.
-Nie ale troszkę mi zimno.- powiedział otrzepując się.
- To może pójdziemy do mnie? Mieszkam tam za rogiem-zaproponowałaś.
-Mieszkasz sama???
-Na szczęście tak:)... A powracając do tego co mówiłeś... Ja w tobie też.- złapałaś jego rękę ,a on delikatnie musnął twoje usta.
*SUCHY LIAM xD*
- Dziękuję za wszystko.- powiedział po czym się w ciebie wtulił.
-Nie ma sprawy...- jeszcze mocniej ty się w niego wtuliłaś. Liam namiętnie Cię pocałował.
* po kilku miesiącach*
Mieszkacie razem u Ciebie. Kochacie się najbardziej jak można. Właśnie wyjeżdżasz z na trasę koncertową. Nie możesz się wprost doczekać.
-----------------------------------------------------------------------------------------Ale się rozpisałam. Mam nadzieję ,że się podoba:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz